W otwartej części Rady Krajowej głos zabrali także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, posłanka Izabela Leszczyna, europoseł Bartosz Arłukowicz, nowy szef klubu KO Cezary Tomczyk oraz studentka Barbara Balicka. Budka: Jesteśmy gotowi odbudować Polskę - Jesteśmy tutaj, by potwierdzić gotowość do zmian, by potwierdzić, że jesteśmy gotowi odbudować Polskę - Polskę przyjazną dla obywatelek i obywateli, Polskę, w której każdy może być tym, kim chce, Polskę otwartą na zdanie i marzenia ludzi - zapowiedział Budka. Ocenił, że w ostatnich dniach i tygodniach "widzimy, jak nasz piękny kraj się sypie". - Widzimy olbrzymi chaos, widzimy wielki kryzys gospodarczy, pandemiczny, ale również kryzys rządowy. Polki i Polacy nie czują się bezpiecznie, widzą ten chaos, boją się o swoje zdrowie, boją się o utratę miejsc pracy, o to czy ich firmy przetrwają trudny czas kryzysu gospodarczego - zaznaczył szef Platformy. - Obywatele nie schronią się w domku z kart, obywatele chcą silnego państwa, które zbudowane jest na prawdziwych, mocnych fundamentach - podkreślił. Jak dodał, "instytucje państwa nie mogą służyć obozowi władzy, nie mogą służyć tylko wybranej grupie ludzi". - Trybunały, sądy, prokuratura straciły wiarygodność, a służby, czy raporty NIK służą wyłącznie jako oręż w walce politycznej. Fundusz Sprawiedliwości, który miał pomagać ofiarom przestępstw, staje się funduszem, który pomaga budować imperium Rydzyka - zauważył szef Platformy. Jawność, niezależność i partnerstwo Budka dodał, że wizja państwa jego ugrupowania opiera się na trzech fundamentalnych zasadach, którymi są: jawność, niezależność i partnerstwo. - Władza nie może niczego ukrywać przed obywatelami, dlatego wprowadzimy pełną jawność majątków osób publicznych, ich rodzin. Wprowadzimy jasne zasady dotyczące zatrudniania w spółkach Skarbu Państwa i wreszcie jasne zasady jawności zawieranych umów w sektorze publicznych - zapowiedział Budka. - Już nigdy nie będzie tak, że spółki Skarbu Państwa służą "kolesiom", że politycy, by ukrywać swoje majątki, będą przepisywać działki na żony, zmienimy to - oświadczył. Budka ocenił, że potrzebne są także niezależne instytucje, które muszą służyć obywatelom. - Rozdzielimy funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - zadeklarował. - Należy zlikwidować myślenie o obywatelach, o ludziach ciężko pracujących, o przedsiębiorcach w kategoriach przedsiębiorców. Należy zamienić represyjny aparat państwowy, skarbowy, który dzisiaj poluje na uczciwych ludzi, w centra pomocy podatnikom. Oprzeć relacje państwo-obywatel na zaufaniu, zmienimy filozofię państwa. Państwo nie będzie ścigać uczciwych obywateli, będzie tym obywatelom pomagać - mówił lider PO. Budka przekonywał, że kluczem do sukcesu w polityce jest zaufanie i współpraca. - Bo tam, gdzie jest współpraca i zaufanie, cynizm i populizm przegrywają - dodał. Dziś, jak mówił, Senat gdzie opozycja ze sobą współpracuje, to jest miejsce, gdzie "przywraca się powagę polityce". "Nie ma wrogów po stronie opozycji" - Chcę z tego miejsca powiedzieć: nie ma wrogów po stronie opozycji, po stronie opozycji są tylko przyjaciele - podkreślił Budka. - Deklaruję z tego miejsca: utrzymamy pakt senacki. Co więcej, zrobię wszystko, żeby wokół Koalicji Obywatelskiej budować jak najszersze porozumienie organizacji opozycyjnych, porozumienie na partnerskich zasadach, oparte na wartościach, z poszanowaniem odrębności naszych partnerów - zapowiedział. Trzaskowski: Trzeba wyjść z pola karnego Rafał Trzaskowski, nawiązując do terminologii piłkarskiej i wyborów prezydenckich, mówił, że Polacy potrafią grać "z kontry", ale PO czeka odnalezienie się w "grze pozycyjnej" i przygotowanie się do wygrania wyborów za trzy lata lub wcześniej. - Musimy przestać zajmować się sami sobą, musimy iść do przodu, myśleć o przyszłości. Wiem i jestem przekonany, że zrobimy to razem, dlatego że zajmowania się sami sobą mamy po prostu dosyć - oświadczył wiceszef PO. - Trzeba wyjść z pola karnego, koniec spierania się o pozycję, musimy pokazać, że jesteśmy gotowi, bo absolutnie jesteśmy gotowi. Czas iść do przodu i czas wygrywać kolejne wybory - dodał. Trzaskowski ocenił, że aby wygrać wybory, nie wystarczy mieć kilku zawodników, ale mieć jak najszerszą drużynę. - To wymaga zmian, ciężkiej pracy, musimy zmienić styl, nie wystarczy tylko i wyłącznie zastanowić się nad sloganem, logo. Musimy się otwierać, zmienić filozofię - podkreślił. - Musimy wyciągnąć rękę do tych wszystkich, którzy chcą z nami współpracować. Olbrzymią rolę tutaj do odegrania mają samorządowcy, bo samorządowcy wielokrotnie udowodnili, że są solą tej ziemi, są blisko obywateli i potrafią ze sobą współpracować po to, żeby wygrywać - powiedział wiceszef PO. - Koniec opozycji totalnej, musimy mieć konkretne propozycje. Musimy rozmawiać o prawdzie, o tym, co zagraża dzisiaj Polsce, o tym, jakie będą tego konsekwencje, jaki grozi nam deficyt, ale człowiek jest najważniejszy. Przede wszystkim musimy się skupić na tym, jak pomagać obywatelom - oświadczył Trzaskowski. Grodzki: Mamy do czynienia z dwoma pandemiami Marszałek Grodzki pozdrowił zgromadzonych z Senatu, "z przyczółka normalności wśród instytucji państwa". - Gdzie staramy się ratować powagę i w tym morzu chaosu i nieudacznej pracy legislacyjnej wprowadzać jakiś porządek, jakiś rozsądek, przyzwoitość i troskę o to, aby stanowione prawo przede wszystkim służyło ludziom - mówił. - Nie wiem, czy wiecie, że mamy do czynienia z dwoma pandemiami - zauważył. Oprócz zdrowotnej - jak ocenił - "przez kraj przetacza się pandemia nepotyzmu, chaosu, homofobii, kolesiostwa, a jedynym spoiwem obecnej władzy wydają się być stanowiska i pieniądze rozdawane bez jakiegokolwiek skrupułu szeroką ręką". - Tak nie może dłużej być - podkreślił marszałek. "Musimy wreszcie w centrum uwagi postawić ludzi pracy" Izabela Leszczyna przekonywała, że warunkiem zamożności naszego kraju jest zamożność jego obywateli. - Nie stajemy się bogaci przez transfery socjalne. One są bardzo ważne, ale żeby państwo było na nie stać, musimy wreszcie w centrum uwagi postawić ludzi pracy i przedsiębiorców, to oni sponsorują wszystkie obietnice wyborcze partii politycznych - mówiła. Bartosz Arłukowicz przypomniał, że niedawno w europarlamencie powstała speckomisja ds. walki z rakiem, o którą upominali się m.in. deputowani Platformy Obywatelskiej. - Wiecie, co my robiliśmy w Europie, kiedy Patryk Jaki krzyczał w PE do europejskich polityków "shame on you"? ("wstydźcie się" - takie słowa padły podczas niedawnej debaty o strefach anty-LGBT w Polsce - red.). My wtedy razem z Ewą Kopacz, Andrzejem Halickim i z całą parlamentarną ekipą negocjowaliśmy, żeby dotrzymać danego słowa Polakom, bo obiecaliśmy im w kilku kampaniach, że zrobimy wszystko, żeby zbudować strategie odpowiedzialnej polityki onkologicznej w Europie - dowodził Arłukowicz. Nowy szef klubu KO Cezary Tomczyk przekonywał, że "dziś polityka toczy się w Sejmie" - to tam niebawem trafią projekty o "likwidacji wolnych mediów", czy będące kolejnym zamachem na wymiar sprawiedliwości. Jednak, jak mówił, rządzący organizują posiedzenia Sejmu tak rzadko, bo chcą "wygasić parlament", który jest głównym instrumentem kontrolowania ich. - To jest taki czas, kiedy musimy skończyć się zajmować nami, a zająć się nimi - powiedział Tomczyk. Studentka Barbara Balicka podkreśliła, że młodzi ludzie chcą mieć zaufanie do państwa, tymczasem "w państwie PiS spotykają się ze ścianą". Dziś, jak mówiła, oczekują przede wszystkim poważnej walki ze zmianami klimatycznymi i budowy prawdziwie tolerancyjnego i przyjaznego państwa. - Młodych należy słuchać - apelowała. Po zakończeniu części jawnej rozpoczęła się część zamknięta Rady Krajowej.