Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zabrał głos podczas zorganizowanego przez toruńską Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej XIII Międzynarodowego Kongresu "Katolicy a wychowanie - współczesne wyzwania szkolnictwa wyższego i nauki". Przypomnijmy, 20 listopada minister Czarnek wygłosił referat zatytułowany: "Aktualne wyzwania szkolnictwa wyższego w Polsce". W swoim ponad 20-minutowym wystąpieniu przekonywał m.in., że "należy odrzucić przepełnione kompleksami spojrzenie na uniwersytety zagraniczne" oraz skończyć z myśleniem, że "naukowe jest to, co jest napisane po angielsku". Czarnek przekonywał, że celem polskich uczelni powinna być praca formacyjna, intelektualna i wychowawcza dla oraz na rzecz Polski. Do słów ministra w piątek (27 listopada) odniosła się Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego. To instytucja, która reprezentuje środowiska szkolnictwa wyższego i nauki. Rada została powołana, by wyrażać opinie w kwestiach dotyczących m.in. szkolnictwa wyższego, nauki, kultury i oświaty, a także oceniać akty prawne przygotowywane przez ministerstwo odpowiedzialne za naukę. "Wpajanie światopoglądu religijnego" "Dr hab. Przemysław Czarnek, jak każdy polski obywatel, ma konstytucyjne prawo do posiadania i głoszenia w przestrzeni publicznej swoich poglądów. Pełniąc funkcję Ministra Edukacji i Nauki powinien jednak taką tezę opatrzyć zastrzeżeniem, że podczas pełnienia przez niego funkcji publicznych jego prywatne poglądy nie będą miały wpływu na ustawowo zagwarantowaną wolność badań oraz kształcenia w polskich uczelniach" - czytamy w stanowisku podpisanym przez prof. Zbigniewa Marciniaka, przewodniczącego Rady. Rada zaniepokojona jest zapowiedzią "wpajania światopoglądu religijnego". "Referat wskazuje studia nad Biblią jako narzędzie pracy formacyjnej. Także zawarte w referacie sugestie, że uczelnie katolickie wskażą wszystkim uczelniom jak usunąć zagrożenia współczesności potwierdzają ten kierunek myślenia" - czytamy. Zdaniem Rady "wyjątkowo niewłaściwe i bardzo szkodliwe jest - ujęte w referacie - przeciwstawienie badań mających na celu poszukiwanie prawd uniwersalnych badaniom stosowanym, bezpośrednio służącym polskiemu społeczeństwu". W stanowisku czytamy, że poszukiwanie prawd naukowych jest podstawową racją istnienia uniwersytetów i instytucji badawczych. "Dlatego w każdej dyscyplinie nauki prowadzone są prace w skali globalnej, przez aktywnie współpracujące ze sobą międzynarodowe grupy badawcze, wzajemnie informujące się za pomocą publikacji w czołowych międzynarodowych czasopismach o uzyskiwanych wynikach. Każdy sukces polskich uczonych na tym polu rozsławia nasz kraj" - piszą naukowcy. "Więcej szkód niż korzyści" Autorzy apelu do ministra przypominają, że Polskę na świecie rozsławiło odkrycie w 1991 r. przez prof. Aleksandra Wolszczana pierwszych planet nienależących do Układu Słonecznego. "Także w obszarze humanistyki odnotowujemy takie sukcesy: wystarczy wspomnieć światowe sukcesy polskiej archeologii czy też poznańską szkołę filologii, która pod kierunkiem prof. Jacka Fisiaka stworzyła najpoważniejszy na świecie, obok Oksfordu, ośrodek badań nad językiem staroangielskim. Istnieje wiele dalszych przykładów". Rada uważa, że minister Czarnek w całkowicie nieuzasadniony sposób deprecjonuje renomowane czasopisma światowe, które - jego zdaniem - promują ideologiczne schematy myślowe, propagują oportunizm i banał. "Sugerowana w referacie kolejność: publikacja najpierw w Polsce, a następnie popularyzacja wyników swoich badań w świecie, stosowana jako bezwzględna zasada, spowodowałaby więcej szkód niż korzyści" - czytamy. "Rada Główna chciałaby wierzyć, że zreferowane powyżej tezy referatu mają charakter poglądów osobistych i nie będą tożsame z programem działań Ministra Edukacji i Nauki" - czytamy w oświadczeniu. Naukowcy apelują do ministra o dialog ze środowiskiem akademickim.