Bezpartyjni Samorządowcy poinformowali w piątek, że wystartują w wyborach do parlamentu samodzielnie odrzucając współpracę z Polskim Stronnictwem Ludowym i Kukiz'15, z którymi wcześniej rozmawiali o ewentualnym połączeniu sił. Raczyński mówi PAP o przyczynach decyzji Bezpartyjnych Samorządowców. "Postanowiliśmy obniżyć temperaturę sporu politycznego i pójść do wyborów samodzielnie. Z jednej strony - mamy siłę organizacyjną, z drugie - obawiamy się zradykalizowania naszej formacji przez Kukiz'15" - wyjaśnił. "Uważamy, że Paweł Kukiz może się zradykalizować o czym świadczą rozmowy, które prowadzi z Konfederacją. My chcemy iść środkiem, nie wzmacniając żadnych skrzydeł" - dodał. "Nie będzie oczywiście łatwo, ale zobaczymy jak się wszystko zakończy, przygoda trwa" - mówi lider Bezpartyjnych i przyznaje, że jego ugrupowaniu od początku nie było po drodze z PSL. "Powyżej 12 proc." Pytany, na jaki wynik liczą Bezpartyjni Samorządowcy, odpowiada: "Powyżej 12 procent". Uwagę, że to bardzo optymistyczna prognoza, kwituje: "A dlaczego mamy nie być optymistami? Nie ma sensu wykonywać pracy publicznej czy aktywności społecznej nie zakładając ambitnych celów. Jesteśmy przekonani, że możemy taki wynik zdobyć. Jeśli tak się nie stanie? No cóż, takie jest życie, nie ma się co obrażać". Jak zapewnia Raczyński, Bezpartyjni Samorządowcy nie obawiają się, że nie uda im się zebrać odpowiedniej liczby podpisów pod listami wyborczymi. "Nasi koordynatorzy potwierdzają, że ich zebranie jest możliwe" - stwierdził. Polityk powiedział też, że w czwartek Bezpartyjni Samorządowcy spotkali się z komentatorem politycznym, ekspertem od spraw podatkowych Robertem Gwiazdowskim, który zostanie ich ekspertem podczas najbliższej kampanii wyborczej. W rozmowie z PAP potwierdził także, że sam jest zdecydowany na start. Bezpartyjni Samorządowcy w ostatnich wyborach samorządowych zdobyli w skali kraju 5,28 proc. głosów zdobywając w pięciu województwach mandaty 15 radnych sejmikowych. Część osób z BS w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego startowało wraz ze środowiskiem Roberta Gwiazdowskiego jako Polska Fair Play.