Chodzi zasadniczo o to, żeby przy wykorzystaniu technik symulacyjnych prowadzić ciągłą edukację podyplomową, tych którzy zajmują się zawodowo prowadzeniem ciąży i opieką nad nowo narodzonym dzieckiem. Edukacja ma zapewnić odpowiedni poziom opieki podczas porodu, jak i okołoporodowej. - Jeśli nie uczymy się, nie popełniamy wiedzy, to nie stoimy w miejscu. Cofamy się. Szkolenia położników, lekarzy, wszystkich, którzy mają związek z tą dziedziną medycyny, ma ograniczyć błędy do minimum - dodaje rektor WUM. Korzyści odniosą wszyscy. Przede wszystkim pacjentki i ich dzieci. Czym większe doświadczenie, większa wiedza, tym mniejsze prawdopodobieństwo popełniania błędów. Chodzi o to, żeby ograniczyć ich skalę. W dalszej kolejności - na co zwraca uwagę prof. Wielgoś - korzyści odniosą ci, którzy przejdą szkolenie. Będą oni w mniejszym stopniu popełniać błędy. - Kolejny beneficjent to ubezpieczyciel. Nie bez powodu w programie uczestniczy PZU - główny ubezpieczyciel szpitali na terenie Polski. Im bardziej doświadczony personel, tym mniej błędów, a tym samym roszczeń ze strony pacjentów - podkreśla rektor WUM. Rząd i polityka prorodzinną Rząd stawia na poprawę opieki okołoporodowej. Uwagę na to zwróciła dzisiaj minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska na spotkaniu inaugurującym program "Bezpieczny poród". - Każde tego typu działania wspiera politykę zdrowotną państwa. Inicjatywa (Bezpieczny poród - przyp. red.) przekracza to, co jest proponowane przez polityków. To cenna inicjatywa włączenia się w niezwykle ważne zagadnienia związane z bezpiecznym porodem - mówi Rafalska. - Każdego miesiąca wyczekuję danych odnośnie do liczby nowo narodzonych dzieci. GUS potwierdził, że 2016 r. zakończył się wzrostem liczby urodzeń o 16 100 dzieci. W listopadzie i grudniu wzrost liczby urodzeń r/r był o ponad 5 tys. wyższy. Czekamy na kolejne dane, w tym z NFZ. Z rejestrów wiemy, że liczba zarejestrowanych ciąż jest znacząco większa - ocenia skutki programu 500+ minister rodziny. - Coraz większa liczba kobiet oczekuje wysokiego standardu opieki okołoporodowej, bezpiecznej i bardzo dobrej opieki, która daje gwarancje, że na świat przyjdzie zdrowe dziecko - konstatuje Rafalska. Dla młodych rodzin - na co zwróciła uwagę minister rodziny - ważne jest nie tylko wsparcie materialne, ale również korzystna sytuacja i stabilność na rynku pracy, jak i jakość opieki w czasie ciąży i opieki okołoporodowej. - Wiele kobiet ma obawy rożnego typu, Nie można ich lekceważyć bądź nie dostrzegać. Oczekiwania w zakresie ochrony zdrowi rosną. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli uczyć się na własnych błędach. Musimy każdy poród przyjąć z pewnością - dodaje. Bezpiecznie w ciąży Partnerem programu, oprócz WUM i uniwersytetu w Montrealu jest także PZU i PZU Życie. - Widzimy efekty programu 500+, które są już widoczne w statystykach. Odwrócenie negatywnego trendu demograficznego to także korzyść dla gospodarki - twierdzi Michał Krupiński, prezes PZU. - Ubezpieczamy Polaków. Chcemy w coraz większym stopniu wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów w zakresie zdrowia. Doceniamy innowacyjność programu "Bezpieczny poród". Stawiamy na kompetencje, by potrzeby klientów wypełniać. Rolą firm jest dbanie o interesy wszystkich interesariuszy, bo firmy powinny odgrywać ważną role w życiu gospodarczym i społecznym kraju - podkreśla Krupiński. Jednym z efektów programu ma być poprawa ogólnych wskaźników opisujących jakość opieki okołoporodowej, zmniejszenie powikłań związanych z porodem, a także - co podkreśla rektor WUM - ograniczenie odsetka cięć cesarskich. W Polsce przekroczył on poziom 40 proc. W Kanadzie, gdzie uruchomiono program udało się tę wielkość ograniczyć o 12 proc. - Jeśli udałoby się w Polsce obniżyć ten odsetek o kilka pp., to byłaby to dodatkowa korzyść i sukces programu - podkreśla Wielgoś. Bartosz Bednarz