Jak zaznaczyła sędzia Jurek-Dziuba, orzeczenie wydano w oparciu m.in. o opinię behawioralną i stanowiska dyrektorów ogrodów zoologicznych w Poznaniu i Chorzowie. "Postanowieniem Sądu Rejonowego w Zawierciu z dnia 29 lipca 2020 r. zmieniono postanowienie tut. Sądu z dnia 25 lutego 2020 r. orzekając, że przepadek zwierzęcia pumy concolor będzie wykonany poprzez przekazanie do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie" - podała w piątek po południu prezes zawierciańskiego sądu. "Sąd jednocześnie nakazał pozostawienie zwierzęcia w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie, w którym przebywa od dnia 12 lipca 2020 r." - zaznaczyła sędzia Jurek-Dziuba wyjaśniając, że orzeczenie sąd wydał na posiedzeniu niejawnym i nie przysługują od niego środki zaskarżenia. "Orzeczenie zostało wydane w oparciu o cały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym opinię behawioralną, świadectwo lekarsko-weterynaryjne, stanowiska Dyrektorów ZOO w Poznaniu i Chorzowie" - dodała prezes. Puma czuje się dobrze Dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie Jolanta Kopiec do piątku rano nie otrzymała formalnego powiadomienia z sądu; dysponowała natomiast informacją o decyzji od pełnomocnika byłego właściciela zwierzęcia. "Przekazał mi, że puma może zostać u nas. Jesteśmy jako ogród zoologiczni do tego zobowiązani przepisami, mamy też odpowiednie warunki. Te obecne już są zgodne z wymogami, a docelowo puma może dysponować podwójną wolierą po przenosinach panter śnieżnych do nowych pomieszczeń, co jest planowane pod koniec roku" - powiedziała dyrektor Kopiec. Jak poinformowała, Nubia czuje się dobrze. "Jak większość kotów przesypia 70 proc. życia. Nie obserwujemy żadnych nieprawidłowości w jej zachowaniu. Widać, że jest przyzwyczajona do ludzi, bo zupełnie nie stresują jej odwiedzający nasze zoo, którzy oglądają ją przez szybę" - dodała dyrektor. Właściciel uciekł ze zwierzęciem Były właściciel Nubii pracuje obecnie w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym jako wolontariusz, przeszedł odpowiednie szkolenia. Może kontaktować się z Nubią, pracownicy zoo liczą też na jego pomoc przy innych zwierzętach. W lutym bieżącego roku zawierciański sąd zdecydował o odebraniu pumy właścicielowi i przekazaniu jej do Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. 10 lipca mieszkający w Ogrodzieńcu koło Zawiercia (woj. śląskie) Kamil Stanek odmówił wydania pumy przedstawicielom poznańskiego zoo. Mężczyzna uciekł z pumą do lasu; poszukiwania zakończyły się niepowodzeniem. Potem nawiązano kontakt z mężczyzną i rozpoczęto mediację, zakończoną przekazaniem zwierzęcia do chorzowskiego zoo oraz zgłoszeniem się poszukiwanego na policję. 12 lipca Stanek usłyszał zarzut przywłaszczenia zwierzęcia. Zawarto porozumienie Na mocy zawartego dwa dni później porozumienia poznańskie zoo poparło działania obrońcy Kamila Stanka; pełnomocnik złożył wniosek o zmianę sposobu wykonania przepadku pumy, aby miejscem przekazania zwierzęcia był Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie, zamiast Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. W zamian Kamil Stanek złożył oświadczenie, w którym przeprosił poznańskie zoo i jego dyrektor Ewę Zgrabczyńską za publikowane w mediach społecznościowych i udzielonych wywiadach treści, które mogły naruszyć dobra osobiste ogrodu i jego dyrektor. Stanek zobowiązał się też do niepublikowania i niewypowiadania podobnych treści oraz usunięcia z mediów społecznościowych grup, wydarzeń i stron, mających na celu ratowanie pumy. 14 lipca przedstawiciele byłego właściciela zwierzęcia potwierdzili, że będzie on odwiedzał pumę w chorzowskim zoo, gdzie ma pracować jako wolontariusz. Jednocześnie nie potrafili zapewnić, że w przyszłości Kamil Stanek nie zrezygnuje z prawnej walki o odzyskanie pumy.