Polskie organizacje rolnicze są reprezentowane w UE dzięki corocznym dotacjom z budżetu państwa. To z nich pokrywana jest składka do COPA-COGECA (podmiot w Brukseli reprezentujący interesy unijnych rolników w relacjach z Komisją Europejską) oraz koszty biur, pracowników, przelotów, hoteli, ekspertyz i tłumaczeń. Dotacja dla Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych (KZRKiOR) w ubiegłym roku wyniosła 755,6 tys. zł. "Puls Biznesu" dotarł do pisma, które do Stanisława Kalemby, ministra rolnictwa, skierowali Jan Kozak i Henryk Sobczak, członkowie władz regionalnych związków kółek ze Szczecina i Bydgoszczy. Pisali oni m.in., że zgodnie z ustawą o finansach publicznych kwoty z dotacji "powinny być gromadzone na wydzielonym koncie z przeznaczeniem i wykorzystaniem zgodnie z dyspozycją", a zamiast tego Władysław Serafin "dysponuje nimi według własnego uznania". Na dowód przedstawili zestawienie przygotowane przez Krzysztofa Banasiaka, szefa regionalnego związku kółek z Łodzi, z którego wynika, że tuż po otrzymaniu dotacji, decyzją Władysława Serafina związek aż 176 tys. zł przelał na spłatę jego prywatnych kredytów, a 332 tys. zł na podmioty powiązane z KZRKiOR.