Trzech posłów PiS - Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zostało dziś wyrzuconych z partii za to, że wzięli pieniądze na podróż służbową samochodem do Madrytu, ale polecieli tam samolotem. Jak podkreślił publicysta "Do Rzeczy" Marek Magierowski, nie może być zgody na tego typu przekręty. - Tego typu, powiem brutalnie, tandetne machlojki trzeba dusić w zarodku - podkreślił. Dodał również, że do podobnych sytuacji dochodziło i dochodzi w Parlamencie Europejskim. - Jednak polscy wyborcy mieli takie wrażenie, że to nie są nasze, tylko europejskie, brukselskie pieniądze - mówił publicysta. W środę Konwent Seniorów zajmie się kwestią rozliczeń zagranicznych podróży posłów. Jarosław Kuisz, redaktor naczelny "Kultury Liberalnej", mówił w Trójce, że przypadek posłów PiS może nie być wyjątkiem na tle innych polityków. - Cała dezynwoltura przy zachowaniu trzech posłów i ich małżonek ma to do siebie, że wskazuje na pewnego rodzaju obycie z takim działaniem i na, być może, wypracowany sposób korzystania z publicznych pieniędzy, to godne pożałowania - podkreślał Jarosław Kuisz. SLD wysłał do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez trzech byłych posłów PiS-u. Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński wyjaśnił, że chodzi o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.