- Chcieliśmy od początku, by ta ustawa nie musiała dzielić posłów, by nie musiała dzielić klubów, bo Polska lokalna jest jedna, Polska powiatowa jest jedna, w tej Polsce pracują, żyją normalni polscy obywatele, którzy są sympatykami różnych partii politycznych - powiedział Bury dziennikarzom w Sejmie.Podkreślił, że obywatelski projekt wspierali członkowie różnych partii, dla których najważniejsza była "obrona Polski lokalnej przed odzieraniem na kawałki". - Likwidacja tych 79 sądów była od początku niepotrzebną reformą i niepotrzebną awanturą, i dziś widać, że w ogóle nie zmieniła funkcjonowania sądów - ocenił Bury. Zaznaczył, że jest świadom różnego rodzaju problemów dotyczących sądownictwa. - Ale reformowanie trzeba zacząć z innej strony, od wielkich sądów, wielkich aglomeracji, od przewlekłości w kilkunastu dużych procesach, od poprawiania procedur karnych, cywilnych, administracyjnych - przekonywał. - W tych sprawach dla nowego ministra (Marka) Biernackiego nasz klub będzie udzielał pełnego poparcia - dodał. Bury mówił, że w jego ocenie reforma sądownictwa rozpoczęta przez b. ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, była "nieudana, niepotrzebna i zbyt kosztowna". - Oszczędności żadnych, korzyści nie ma, a awantura była niepotrzebna - podsumował. Według niego ludowcy będą apelować do senatorów i prezydenta, by ustawa szybko weszła w życie. Sejm uchwalił w piątek obywatelską ustawę o okręgach sądowych, która określa strukturę sądów powszechnych w kraju i m.in. ma przywrócić 79 sądów rejonowych zniesionych w wyniku reorganizacji dokonanej na początku tego roku. Za przyjęciem ustawy głosowało 231 posłów - PSL oraz opozycja. Ustawa trafi teraz do Senatu. Jeszcze przed głosowaniem o odrzucenie projektu apelowali kolejno m.in. minister sprawiedliwości Marek Biernacki, a po nim premier Donald Tusk. Od stycznia tego roku - na mocy rozporządzenia Gowina - 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie zostało zniesionych i stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Głównym celem zmian - jak wskazywał resort sprawiedliwości - było doprowadzenie do bardziej zrównoważonego obciążenia sędziów pracą. TK potwierdził w końcu marca, że ustawowa podstawa prawna do wydania przez ministra rozporządzenia jest zgodna z konstytucją. Reforma, jeszcze zanim weszła w życie, wywołała liczne protesty, zarówno środowiska sędziowskiego, jak i polityków. Rozporządzenie ministra w sprawie reorganizacji sądów krytykowała zarówno cała opozycja, jak i koalicyjny PSL. W związku z tym przed rokiem, przy wsparciu m.in. PSL, opracowany został obywatelski projekt - zebrano pod nim ponad 150 tys. podpisów. Ustawa o okręgach sądowych wyszczególnia wszystkie sądy istniejące do końca zeszłego roku wraz z ich okręgami. Każda zmiana struktury musiałaby więc w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać poprzez rozporządzenie.