W oświadczeniu wysłanym przez Zarząd Powiatu PSL w Świnoujściu napisano, że w zawiadomieniach zarzucono członkom władz regionalnych i krajowych Stronnictwa m.in. fałszowanie faktur, przekazywanie partyjnych pieniędzy na cele niezwiązane z działalnością, nakładanie "haraczu" w postaci obowiązkowych darowizn szeregowych członków partii na rzecz władz PSL, nepotyzm przy obsadzaniu stanowisk w administracji rządowej oraz lobbing na rzecz jednej z prywatnych firm podczas przydzielania dotacji rządowych. Szef zachodniopomorskiego PSL Jarosław Rzepa nazwał w rozmowie z PAP te zarzuty pomówieniami i "stekiem kłamstw". Fakt wpłynięcia zawiadomienia potwierdziła PAP Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, do której trafił dokument. Dodała, że zawiadomienie zostanie przesłane do prokuratury rejonowej Szczecin Niebuszewo. Jak napisali świnoujscy działacze partii, złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa to następstwo "uporczywego uchylania się" osób w nim wymienianych od wyjaśnienia ich działań. - Zarzuty działaczy świnoujskich to pomówienia i stek kłamstw. Myślę, że to efekt niespełnionych ambicji tamtejszego prezesa, który skutecznie manipuluje ludźmi - powiedział Rzepa. Dodał, że wobec szefa świnoujskich struktur Stronnictwa Zbigniewa Pomieczyńskiego toczy się postępowanie dyscyplinarne za "niestatutowe zachowania". - Nie obawiam się tych donosów. Jestem gotowy na wszelkie kontrole - zaznaczył Rzepa.