Według dotychczasowych doniesień PSL miało dostać resorty: gospodarki, rolnictwa, środowiska lub pracy i polityki społecznej. W ostatnich dniach ludowcy zmienili jednak zdanie. - PSL chce jeszcze na pewno województwa podkarpackiego, lubelskiego, świętokrzyskiego i podlaskiego - mówi "Dziennikowi" anonimowo poseł Platformy. Zaznacza, że mówiło się też o wojewodzie Mazowsza. PO ceni sobie jednak stanowiska wojewodów i nie chce ich tak łatwo oddać: - Nie chcemy za bardzo oddawać im wojewodów. I tak już sporo dostali - mówi polityk Platformy. Jak dodaje, jest twardym graczem i będzie chciał postawić na swoim. z PSL zaprzecza natomiast, jakoby ludowcy zażądali aż pięciu wojewodów. - Nie ma większego znaczenia, czy będą to wojewodowie, czy wicewojewodowie, czy będzie ich pięciu, czy dwóch. Ale jeżeli mamy być współodpowiedzialni za rządzenie, to przedłużeniem rządu w terenie są województwa i z pewnością gdzieś tam będziemy mieć wojewodów - mówi. Według Sawickiego nie ma też znaczenia, w jakim województwie ludowcy dostaliby fotele wojewodów lub wicewojewodów. Jak tłumaczy Sawicki, ludowcom zależy na wojewodach, gdyż PSL ma już wszędzie swoich starostów, a w większości gmin - wójtów. W dwóch sejmikach PSL ma marszałków, a w kilku wicemarszałków. Na wypadek gdyby PSL nie chciało ustąpić Platforma przygotowała już plan awaryjny - oddanie ludowcom Ministerstwa Infrastruktury, którym kierować miał Cezary Grabarczyk. - Gdyby PSL dostało ten resort, Czarek nie zostałby ministrem. A na to liczy część kolegów z PO - mówi poseł Platformy.