Premier Beata Szydło oraz ministrowie przedstawiają w środę w Sejmie raport dotyczący 8 lat rządów koalicji PO-PSL. "Jesteśmy dziś świadkami spektaklu, który urządził nam polski rząd. Dużo w nim słów, mało konkretów; hipokryzja w najwyższym wymiarze. Naprawdę, rząd dziś naraża na niebezpieczeństwo Polskę" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Według niego "po pierwsze mówienie o zagranicznych inwestorach, że dziś mają ok. 50 proc. pod swoim zarządem i mówienie, że to powinno się zmienić jest niedopuszczalne" i szkodzi gospodarce kraju. "Z jednej strony cieszą się, że Mercedes w Polsce inwestuje, a z drugiej strony chcą wypchnąć inwestorów z kraju. Jak to wpłynie na pozycję złotówki, na oprocentowanie polskich obligacji? Jak to przełoży się na obsługę długu publicznego, na kredyty Polaków?" - pytał lider PSL. Jego zdaniem po środowej debacie w Sejmie Polska "będzie na świecie osłabiona, bo niestety rząd Polski nie dba o jej interesy". "Narażenie Polaków na straty jest dziś bardzo realne" - przekonywał szef ludowców. Ponadto - uznał - trudno nazwać raport PiS audytem. "Audyt z definicji powinien być obiektywny, a o jakim obiektywizmie można mówić, gdy dokonuje go inna partia polityczna, wrogo nastawiona do całego świata i całej reszty? Nie wolno nazywać tego audytem; to jest zwykły raport polityczny" - ocenił. Kosiniak-Kamysz wyraził też ubolewanie, że jego praca w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej nie została doceniona. "W ostatnich latach dużo udało się tu zrobić i myślałem, że tutaj wzbiją się trochę nasi następcy i przyznają, że tu może nie wszystko, ale wiele udało się zrobić. A tu nie ma podsumowania zysków i strat, jest tylko nakreślanie swojej wizji świata pod swoje argumenty" - wskazał. Lider PSL powiedział, że przykro mu, że politycy PiS nie zauważyli pozytywnych zmian dot. urlopów macierzyńskich, żłobków, przedszkoli czy wprowadzenia darmowego podręcznika szkolnego. Zaznaczył, że jego zdaniem PiS przygotowało swój raport, by "przykryć" sprawę demonstracji KOD oraz zbliżające się ogłoszenie ratingu Polski. Skrytykował też rząd za to, że poświęca czas na audyty, zamiast na pracę w resortach.