Stefaniak podkreślił, że w obecnej kadencji Sejmu nie ma możliwości przeprowadzenia ustawy o związkach partnerskich, bo - jak mówił - "PiS się na to w życiu nie zgodzi". "Nie wiadomo, kto będzie zasiadał w Sejmie następnej kadencji; ci posłowie z klubu PSL, którzy znajdą się w Sejmie nowej kadencji, będą indywidualnie decydować, czy poprzeć taką ustawę, czy nie. Bo w PSL nie ma dyscypliny światopoglądowej i nigdy nie było" - zaznaczył rzecznik PSL. Pytany jakie on sam ma zdanie w tej kwestii, Stefaniak zastanawiał się, jak taki projekt ustawy miałby wyglądać i czego dotyczyć. "Na razie nie ma takiej ustawy, więc temat jest abstrakcyjny" - podkreślił. Zwrócił jednocześnie uwagę, że w Polsce związki partnerskie to w większości przypadków związki heteroseksualne. "Ludzie żyją po prostu na tak zwaną kocią łapę" - zaznaczył rzecznik PSL. Podkreślił, że jeśli byłaby taka sytuacja, że któryś z partnerów żyjących w tak zwanym konkubinacie trafiłby do szpitala, to nie widzi problemu w tym, by na podstawie takiej ustawy partner takiej osoby miał dostęp do dokumentacji medycznej. Temat związków partnerskich zapoczątkowała wypowiedź polityka PO Rafała Grupińskiego, który podczas sobotniego marszu "Polska w Europie" w Warszawie został zapytany, co Koalicja Europejska zrobi z postulatem wprowadzenia związków partnerskich. "My na pewno w tej sprawie będziemy działać progresywnie, ale po dwudziestym którymś października. Po prostu musimy prowincje przyciągnąć do głosowania. (...) Stąd też dzisiaj nie eksponujemy tego za bardzo. Może to Rafał (Trzaskowski - PAP) mówił w Warszawie, ale my już tego nie możemy mówić w... czy Świebodzinie. Tam nas ludzie przepędzą. To jest problem" - odparł. Inny polityk Platformy Tomasz Siemoniak pytany w środę w radiu Zet, czy nie może powiedzieć jasno, że PO, jeśli odzyska władzę wprowadzi związki partnerskie odparł: "Wracamy do tematu. Nie powiem, że będziemy forsować, powiem to, co mówił wielokrotnie Grzegorz Schetyna - wrócimy do tego tematu. Sejm się tym zajmie, tutaj diabeł tkwi w szczegółach i na pewno, gwarantuję to, do tego tematu wrócimy i taką ustawę, taki projekt będzie przedłożony. O szczegółach nie chcę mówić, bo jest na to po prostu za wcześnie. W obecnym Sejmie nie ma najmniejszej nawet szansy na cień dyskusji w tej sprawie" - powiedział Siemoniak.