Według sondażu Ipsos wybory prezydenta miasta w Gdańsku wygrał Paweł Adamowicz; głosowało na niego 64,7 proc. wyborców; na Kacpra Płażyńskiego - 35,3 proc. Z kolei - według sondażu - wybory na prezydenta Krakowa wygrał Jacek Majchrowski; głosowało na niego 64,6 proc. wyborców, na Małgorzatę Wassermann - 35,4 proc. Natomiast - według sondażu - wybory na prezydenta Kielc wygrał Bogdan Wenta; głosowało na niego 64 proc. wyborców, na Wojciecha Lubawskiego - 36 proc. "Jeden 'atyPiS' nie wystarczy" Poseł PSL Marek Sawicki powiedział PAP, że wyniki II tury "pokazały wyraźnie, że magiczny próg 35-36 proc. (w całym kraju) jest przez PiS w nadchodzących wyborach nie do przekroczenia". "Trzeba myśleć o przyszłości i gotować się do kolejnych wyborów, nie poprzez stworzenie jednego 'antyPiSu', bo polskie społeczeństwo nie jest na tyle jednorodne. Jestem za budowaniem przynajmniej trzech grup politycznych: konserwatywno-ludowej wokół PSL, liberalnej wokół PO i Nowoczesnej i lewicowej, bo mam nadzieję, że środowiska lewicowe będą w stanie się zjednoczyć. Po takich wyborach jak te, przy takiej ofercie, PiS nie będzie w stanie wygrać" - ocenił Sawicki. "Polacy nie uwierzyli w bzdury premiera" Zdaniem rzecznika PSL Jakuba Stefaniaka, PiS "chciało wybory lokalne przekształcić w wybory centralne". "To się nie udało, ludzie wybrali włodarzy, a nie promowanych przez PiS polityków. Wielu z tych, którzy słuchali premiera Mateusza Morawieckiego w kampanii wyborczej, nie uwierzyli w bzdury, które opowiadał" - zaznaczył. Stefaniak ocenił, "że to, co zmobilizowało elektorat przeciw PiS, to była deklaracja, że tam, gdzie PiS nie będzie rządził, tam nie da pieniędzy np. na inwestycje". "Takie wypowiedzi się pojawiły, politycy PiS się z nich wycofywali, ale to poszło w Polskę i negatywny skutek takich słów dziś widzimy" - dodał rzecznik PSL.