- Mamy dobre rozwiązanie, jak zakończyć spór, który w ostatnich dniach rozgorzał wokół krzyża postawionego przez harcerzy przed Pałacem Prezydenckim - oświadczyła Kierzkowska na konferencji prasowej w Sejmie. PSL proponuje, żeby krzyż ustawić przed głównym wejściem do Sejmu, w miejscu, gdzie po katastrofie smoleńskiej umieszczono fotografie tragicznie zmarłych parlamentarzystów i gdzie posłowie i senatorowie zapalali znicze (na trawniku przy alei prowadzącej do głównego wejścia do Sejmu). - Po to, aby w sposób właściwy uczcić pamięć pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, również naszych koleżanek i kolegów parlamentarzystów i wszystkich ofiar tej katastrofy, proponujemy, aby krzyż został przeniesiony we właściwe miejsce, czyli tu gdzie składaliśmy znicze po katastrofie smoleńskiej, tu gdzie były zdjęcia naszych koleżanek i kolegów parlamentarzystów, gdzie ma stanąć głaz ze stosownym napisem czczący ich pamięć - podkreśliła Kierzkowska. Jak wyjaśniła, propozycja upamiętnienia tragicznie zmarłych posłów i senatorów na zewnątrz budynku Sejmu poprzez pamiątkowy głaz była rozważana jeszcze przez poprzednie Prezydium Sejmu pod przewodnictwem poprzedniego marszałka izby, obecnie prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego. Wtedy jednak nie zapadła formalna decyzja w tej sprawie. Według Kierzkowskiej, ta sprawa na pewno wróci na posiedzeniu Prezydium Sejmu przed najbliższym posiedzeniem Sejmu. Kierzkowska dodała, że na tym samym posiedzeniu Prezydium Sejmu będzie chciała porozmawiać z obecnym marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną również o propozycji PSL przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego przed Sejm. - Jest to naszym zdaniem miejsce najlepsze dla tego krzyża. Tutaj nikomu nie będzie przeszkadzał. Jestem przekonana, że marszałek Schetyna wyrazi zgodę na przeniesienie krzyża w to miejsce. Wtedy każdego dnia będziemy mogli w tym miejscu zatrzymać się, chwilę zadumać i pomyśleć o tych, którzy zginęli 10 kwietnia - powiedziała. W minionym tygodniu Komorowski - jeszcze jako marszałek Sejmu - informował, że w Sejmie mają zostać odsłonięte dwie tablice poświęcone ofiarom katastrofy smoleńskiej: jedna ma być poświęcona pamięci posłów i senatorów, a druga ma upamiętnić marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego. Tablica poświęcona Płażyńskiemu będzie zamontowana przy marszałkowskim wejściu na salę posiedzeń Sejmu; tablica upamiętniająca 18 parlamentarzystów znajdzie się na pierwszym piętrze, obok tablicy poświęconej parlamentarzystom, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski zapowiedział w niedzielę, że w tym tygodniu podejmie rozmowy z Kurią Warszawską na temat tego, co zrobić z krzyżem upamiętniającym ofiary katastrofy pod Smoleńskiem, który stoi przed prezydenckim pałacem. Jak zapewnił, Kancelaria Prezydenta w sprawie krzyża, który po tragedii smoleńskiej wznieśli harcerze, nie zrobi nic bez porozumienia z Kościołem. - Krzyż nie jest własnością Kancelarii Prezydenta, stoi na terenie Kurii Warszawskiej, musimy więc w tej sprawie zwrócić się do Kurii. Myślę, że wspólnie wymyślimy jakieś dobre rozwiązanie dla tej sprawy - podkreślił, Z kolei rzecznik Kurii Warszawskiej, ks. Rafał Markowski powiedział w niedzielę, że decyzja w sprawie krzyża należy do Kancelarii Prezydenta. "Zadeklarował, że jeśli prezydencka kancelaria wystąpi do Kurii "z jakimiś propozycjami", wówczas Kuria "może je rozważyć". O tym, że krzyż spod Pałacu Namiestnikowskiego ma zostać "we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce" mówił w sobotnim wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezydent elekt Bronisław Komorowski. Na temat krzyża wypowiedział się też w niedzielę rzecznik rządu Paweł Graś. Jak mówił dziennikarzom w Warszawie, oczekuje w tej sprawie "zdecydowanej reakcji hierarchii kościelnej", która - w jego opinii - "powinna zatroszczyć się o to, żeby w sposób godny ten krzyż został przeniesiony we właściwe dla niego miejsce". - Uważam, że ten krzyż powinien się znaleźć w miejscu, które jest dla niego bardziej godne, czyli w Świątyni Opatrzności Bożej, bądź na cmentarzu, tam, gdzie są mogiły wszystkich ofiar (katastrofy smoleńskiej - red.) - podkreślił Graś.