W niedzielę w Białymstoku środowiska lewicowe organizują protest "Polska przeciw przemocy", który jest reakcją na wydarzenia, do jakich doszło w tym mieście w ubiegłym tygodniu podczas Marszu Równości. W opublikowanym w niedzielę na stronie internetowej PSL oświadczeniu poinformowano, że politycy tej partii nie wezmą udziału w niedzielnej manifestacji. Pod oświadczeniem podpisali się: przewodniczący ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, szef sztabu PSL Krzysztof Hetman oraz szef Rady Programowej PSL Adam Jarubas. Ludowcy wskazali, że w ostatnich miesiącach rośnie w Polsce poziom napięcia na tle światopoglądowym. "Prowokacje, mające miejsce na marszach i demonstracjach środowisk LGBT, wymierzone są w uczucia osób wierzących oraz służą do profanacji symboli religijnych będących świętością dla katolików" - podkreślono. Według PSL, ataki na osoby wierzące nie służą budowie wspólnoty narodowej, pogłębiają podziały w polskim społeczeństwie i są "cynicznie wykorzystywane przez TVPiS, kierowanej przez polityka partii rządzącej Jacka Kurskiego, do podgrzewania napięć i wrogich nastrojów między Polakami". "Jednocześnie obserwujemy narastającą falę agresji środowisk skrajnie prawicowych. PSL zdecydowanie potępia jakiekolwiek formy przemocy w życiu publicznym. Opowiadamy się za poszanowaniem godności każdego człowieka. Różnice w poglądach nie mogą być usprawiedliwieniem dla aktów nienawiści, winni muszą zostać ukarani" - czytamy. Ludowcy oczekują ponadto natychmiastowych i zdecydowanych działań policji oraz prokuratury. "Z uwagi na to, że kolejne radykalne demonstracje stają się w Polsce miejscem eskalacji sporów światopoglądowych i częstokroć forum do prowokacji oraz obrażania uczuć religijnych osób wierzących - co z wolnością nie ma nic wspólnego - politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego nie wezmą udziału w marszu w Białymstoku" - czytamy w oświadczeniu. W ubiegłym tygodniu w sobotę pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich" ulicami tego miasta przeszedł pierwszy Marsz Równości. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Podlaska policja ustaliła do tej pory tożsamość ponad 70 osób podejrzewanych o popełnienie czynów zabronionych podczas marszu, w tym o pobicia jego uczestników.