W swoim przemówieniu podczas konwencji PSL-KP w Sandomierzu Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że "państwa nie buduje się na rok, dwa lub dziesięć, lecz na setki lat". "I dlatego budować je należy nie tylko dla siebie, ale dla przyszłych pokoleń. To jest credo Wincentego Witosa, to jest przesłanie, które jest w naszym programie. Programie, który łączy Polaków, łączy Polskę, buduje wspólnotę, dba o każdego. Jest dla wszystkich, nie dla wybranych" - mówił lider PSL. "Łączymy Polaków, tak jak połączyliśmy nasze siły. Przychodząc z różnych stron z różnymi doświadczeniami, z różnymi pomysłami, z różnymi przeżyciami w swoim życiu zawodowym, osobistym w działalności społecznej i politycznej" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, PSL połączyło się z ruchem Pawła Kukiza "wiernym idei i ideałom", z tymi "którzy są spadkobiercami Tadeusza Mazowieckiego" czyli Unią Europejskich Demokratów oraz z przedsiębiorcami, samorządowcami, bezpartyjnymi oraz tymi, którzy należą do formacji, stowarzyszeń, do partii politycznych. "Ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, którzy zgodzili się na nasz program, na wartości, na idee. Nie przeciwko komuś - jeszcze raz to powtarzamy - tylko za czymś, za silną Polską, bo taką Polskę chcemy tworzyć. Chcemy połączyć Polaków, odbudować wspólnotę przywrócić braterstwo, budować silną bezpieczną i dostatnią Rzeczpospolitą" - powiedział prezes PSL. Program "własny kąt" dla młodych polskich rodzin "Mamy program "własny kąt". Pozwoli 100 tysiącom młodych polskich rodzin na własne mieszkanie" - powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konwencji programowej PSL-Koalicja Polska. Zapowiedział, że każda rodzina dostanie 50 tys. zł od państwa na mieszkanie."Główną przeszkodą w posiadaniu dzieci jest brak mieszkania. Mamy program 'Własny kąt'. Pozwoli 100 tys. młodym polskim rodzinom na własne mieszkanie. Dostaną 50 tys. złotych od państwa na wkład własny" - powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że "problemem cywilizacyjnym dla Polski jest demografia".Lider PSL zaznaczył, że "pomimo prób i starań następnych rządów nie ma postępów w stałym wzroście dzietności w Polsce". Jego zdaniem program "własny kąt" jest rozwiązaniem tego problemu."Program 'własny kąt' jest potrzebny żeby zmienić oblicze demograficzne Polski, żebyśmy nie byli społeczeństwem starzejącym się" - dodał Kosiniak-Kamysz."Polityka rodzinna nie może się opierać wyłącznie na zasiłkach, świadczeniach" - przekonywał lider PSL. "My to doceniamy" - mówił.Zwrócił się do prezesa TVP Jacka Kurskiego: "I proszę nie opowiadać bzdur, że ktoś będzie chciał likwidować 500 plus".Podkreślał też, że PSL liczy się z opiniami obywateli. "Słuchamy i słyszymy naszych rodaków, ale nie podsłuchujemy" - mówił. Dobrowolny ZUS Kosiniak-Kamysz podkreślał na konwencji PSL-KP w Sandomierzu, że miejsca pracy tworzą mikro, mali i średni przedsiębiorcy. "Część polskim rzemieślnikom, cześć polskim przedsiębiorcom i wielka nasza wdzięczność, ukłony wdzięczności, bo oni są solą tej ziemi" - mówił lider PSL. "Ta przyszła kadencja musi być dla nich, dla ludzi ciężkiej pracy, bez pracy nie ma kołaczy, to historyczne przysłowie trzeba powtórzyć i trzeba na nie postawić" - przekonywał Kosiniak-Kamysz. "Dlatego wielkie, solenne zobowiązanie - zadbamy o polskich przedsiębiorców, będą mogli dobrowolnie decydować, czy są w stanie zapłacić ZUS czy nie mają na to pieniędzy, ale dzięki temu utrzymają miejsca pracy i rozwiną własny biznes" - mówił Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że nie jest to działanie, które spowoduje utratę emerytury. Mówił, że przeciętna długość zawodowa to ok. 40 lat, a ok. 25 lat składowych potrzebuje mężczyzna, a kobieta 20 lat, żeby mieć minimalną emeryturę. Jak mówił, przedsiębiorca będzie mógł sobie wybrać w ciągu kariery zawodowej te 25 lat, w czasie których będzie w stanie płacić dobrowolnie ZUS. Mówił, że chodzi o to, aby przedsiębiorcy mogli mieć "takie wakacje od ZUS-u, które uwalniają energię i przedsiębiorczość Polaków". "To jest szansa na to, żeby napędzić gospodarkę" - podkreślił. Lider PSL mówił, że jeśli ZUS będzie wynosił 1500 zł, to małe firmy, małe sklepiki po prostu upadną. "Od przyszłego roku dobrowolny ZUS i koniec" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Mówił też, że muszą być ograniczone kontrole przedsiębiorców. "Trzeba zatrzymać szaleństwo legislacyjne" "Trzeba zatrzymać szaleństwo legislacyjne w Polsce przeciwko przedsiębiorcom. Oni chcą mieć jasne przepisy, jedną interpretację. I świadomość, że za chwilę nie przyjdzie ktoś i nie będzie wywracał tego wszystkiego do góry nogami" - mówił podczas sobotniej programowej konwencji PSL-KP.Lider ludowców wskazywał na konieczność zauważenia nie tylko tych, którzy tworzą miejsca pracy, dają szansę na powrót rodzicom do pracy po wychowaniu dzieci, ale także na tych, którzy "od pokoleń pracują na pomyślność, bezpieczeństwo, niezawisłość i niepodległość Polski"."Do przyszłych pokoleń dzisiaj skłaniamy swe myśli i słowo, do przyszłych pokoleń, ale z solidarności z przeszłymi pokoleniami, którym trzeba dać emeryturę bez podatku, czyli wyższą miesięcznie o 300, o 400 zł emeryturę. To są 3-4 tys. zł rocznie. To jest 10 razy lepszy program, niż 13-sta emerytura, która jest niepewna. To jest nasze zobowiązanie" - powiedział.Jak dodał, "tak naprawdę jest to dług wdzięczności, który musimy spłacić wobec naszych rodziców i dziadków". "Oni nie mieli takich warunków do życia, jak my mamy, nie żyli w Unii Europejskiej, nie mogli podejmować różnych działań. Byli ograniczeni, nie mieli tylu programów społecznych. To jest najważniejsze - dla mnie też osobiście - zobowiązanie wobec tych, którzy Polskę doprowadzili do tego miejsca, w którym jesteśmy - że jest krajem wolnym, krajem, który daje szanse. Nie idealnym, ale bez nich wolnej Polski po prostu by nie było" - tłumaczył lider ludowców. 6,8 PKB na służbę zdrowia "Nie będzie lepszych zarobków dla pielęgniarek, fizjoterapeutów, ratowników, jak nie będzie wyższych nakładów na służbę zdrowia. O to, o co walczyli rezydenci dwa lata w swoim proteście, również w proteście głodowym, czyli 6,8 PKB na służbę zdrowia. Nie jutro, tylko dziś" - powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaproponował, by przesunąć na ochronę zdrowia dwa procent ze składki rentowej. "To jest kilkanaście miliardów złotych. Jeżeli zmniejszyła się o połowę ilość rencistów w Polsce, to fundusz rentowy, gdzie dokonywane były podwyżki składki rentowej dla pracowników i przedsiębiorców kilka lat temu, nie wymaga już dzisiaj takiego zastrzyku pieniędzy i można przesunąć dwa procent na ochronę zdrowia" - podkreślił lider PSL. Dodał, że taki "zastrzyk" pozwoli na funkcjonowanie szpitali powiatowych, przychodni oraz opieki stomatologicznej. "Ja nie chce wskazywać winnych, bo nie ma świętych, którzy rozwiązaliby ten problem przez 20 lat, ale teraz ci, którzy rządzą, nie zajęli się tematem" - stwierdził. Lider PSL powiedział też, że "musi być gospodarz, który tą służbą zdrowia zarządza i to na poziomie regionalnym. Mamy dzisiaj szpitale powiatowe, miejskie, uniwersyteckie, kliniki i rządzą dyrektorzy NFZ-u. Nie ma kontroli społecznej nad tym. Samorządowcy, pacjenci, lekarze i pielęgniarki muszą mieć wpływ. Samorządy lekarskie i pielęgniarskie nie tylko mają opiniować, ale mają mieć wpływ, gdzie te pieniądze trafiają" - mówił. Zapowiedział też "promocję zawodów medycznych" oraz poprawę w dostępności do leków. "Trzeba zawrzeć pakt na rzecz służby zdrowia i my go zawrzemy (...) Bez zmian w służbie zdrowia, bez koordynacji, bez postawienia na większe dofinansowanie, bez oddłużenia szpitali nie będzie skrócenia kolejek (...) Wzywamy wszystkie partie polityczne, wszystkie środowiska społeczne, wszystkie środowiska zawodowe do podpisania paktu na rzecz zdrowia" - zaapelował Kosiniak-Kamysz. "Zielona strona mocy" Kosiniak-Kamysz podkreślił na konwencji programowej w Sandomierzu, że w Polsce rolnicy, gospodarze i producenci żywności nie są docenieni. "Tradycyjna żywność jest naszym skarbem narodowym i dobrem narodowym i musimy ją promować wszędzie, gdzie to możliwe" - podkreślił lider ludowców.W jego ocenie sprzedaż bezpośrednia jest rewelacyjnym rozwiązaniem i zerowy VAT na zdrową, tradycyjną, ekologiczną żywność. Dodał, że bardzo ważne jest też odblokowanie handlu ze wschodem. "Bo nie może być tak, że do Polski jadą wagony wstydu z ruskim węglem, który niesie zatrucie środowiska, a polskie jabłka nie jadą za wschodnią granicę, te z Sandomierza, te stąd" - podkreślił lider PSL.W jego ocenie brakuje też stabilności dochodów rolniczych w związku z tym zapowiedział wprowadzenie od przyszłego roku Solidarnościowego Funduszu Stabilizacji Dochodów Rolniczych.Lider ludowców zwracał też uwagę, że zarówno na wsiach jak i w miastach brakuje rąk do pracy, bo ludzie przechodzą na wcześniejszą emeryturę. Zapowiedział, że gdy PSL dojdzie do władzy, to będzie można pobierać świadczenie emerytalne, ale jednocześnie "jak ktoś ma siłę, to może mieć dalej własne gospodarstwo i może pracować".Dodał, że na wsiach wciąż potrzebna jest infrastruktura, a obecny rząd mówi o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. "My mówimy: Ok, wszystko w swoim czasie, najpierw asfaltowa droga do każdego domostwa, a później Centralny Port Komunikacyjny" - mówił Kosiniak-Kamysz.Podkreślił też, że pieniądze na te wszystkie zapowiadane programy społeczne będzie można pozyskać z odnawialnych źródeł energii. "To ma być koło zamachowe polskiej gospodarki, zielona strona mocy" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. Dodał, że gdy PSL dojdzie do władzy doprowadzi do tego, żeby inwestycje w Polsce były na poziomie 25 procent. "Taka ma być stopa inwestycji i OZE to zagwarantuje" - podkreślił. "Nie wrócimy do gimnazjów" "Polska szkoła osadzona o prawdę, w systemie kształcenia dualnego i wiedzy praktycznej da szansę na najlepszy rozwój i koniec z ciągłymi reformami w szkole. (...) Nie wrócimy do gimnazjów - chcę też powiedzieć wprost - bo to by było bez sensu" - ocenił lider PSL. "Szkoła będzie tylko wtedy dobra, gdy będzie przygotowywać też praktycznie, dlatego centralnym przekazem w naszym przekazie dotyczącym edukacji jest kształcenie dualne, które polega na łączeniu praktyki z wiedzą teoretyczną" - powiedział w podczas konwencji w Sandomierzu lider PSL. Dodał, że chodzi mu o "łączenie wiedzy teoretycznej z praktyką w zakładach pracy, w warsztatach rzemieślniczych, ale też w najwyższych technologiach", a nauka angielskiego powinna zaczynać się "od pierwszej klasy, bo to jest język uniwersalny (...) on musi być uczony codziennie". "Nie ma dobrze przygotowanych pracowników, jeżeli są przećwiczeni w tym, co robią. (...) Muszą być mniej liczne klasy, w 30-35 osobowych klasach ciężko nauczyć kogokolwiek czegokolwiek, dlatego trzeba te klasy zrobić 25 osobowe, później 20 osobowe" - ocenił lider PSL. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w edukacji nie chodzi mu "tylko o zmiany, reformy, czy antyreformy", ale "tak naprawdę chodzi o to, że szkoła musi w dzisiejszych czasach przede wszystkim uczyć jednej rzeczy - uczyć prawdy". "Prawdy historycznej, prawdy o dniu codziennym, uczyć jak oddzielić ziarno od plew i gdzie znaleźć prawdę" - dodał. Lider PSL mówił też, że ważna jest zarówno energia przedsiębiorców, jak i rozwój różnych gałęzi przemysłu, ale ważne są także Odnawialne Źródła Energii. "Wszystko to będzie na nic, gdy nie będzie przygotowanych osób do pracy, gdy nie będzie wykształconego społeczeństwa, gdy nie będzie edukacji, która jest na najwyższym poziomie, a nie chaosu w edukacji" - ocenił.