Reklama

​PSL chce złożyć obywatelski projekt ws. emerytury po 40 latach pracy

PSL chce złożyć swój projekt umożliwiający przejście na emeryturę po 40 latach pracy jako projekt obywatelski - zapowiedział szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że ludowcy będą zbierać pod nim podpisy z pomocą związków zawodowych i organizacji pozarządowych.

Projekt ludowców został odrzucony przez Sejm pod koniec listopada. To ten sam projekt, który ludowcy złożyli też w poprzedniej kadencji.   

Szef Stronnictwa podkreślił na poniedziałkowym briefingu w Sejmie, że ludowcy kontynuują starania o przyjęcie tego projektu, dlatego zdecydowali się na zorganizowanie "obywatelskiej akcji" zbierania podpisów. "Chcemy wnieść ten projekt jako obywatelski. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą dołączyć do tej inicjatywy (...), którzy chcą być w komitecie obywatelskim. Będziemy go w najbliższym czasie rejestrować" - mówił Kosiniak-Kamysz. 

Reklama

"Chcielibyśmy zabrać jak najwięcej podpisów w jak najkrótszym czasie. Dlatego potrzebne jest zaangażowanie wielu środowisk" - dodał. Wyjaśnił, że ma na myśli związki zawodowe i organizacje pozarządowe. 

Projekt ludowców zakłada, że będzie można przejść na emeryturę po przepracowaniu 40 lat. Propozycja PSL przewiduje, że niezależnie od tego, w jakim wieku rozpoczęło się pracę, będzie można przejść na emeryturę po 40 składkowych latach. Do stażu pracy liczyłaby się praca na etacie, umowie-zleceniu czy prowadzenie własnej działalności gospodarczej; nie liczyłby się czas studiów lub bezrobocia.   

Projekt PSL pozwala przejść na wcześniejszą emeryturę nawet tym, którzy przez cały czas pracy dostawali najniższą pensję, a z wyliczeń wyjdzie im emerytura poniżej minimalnej - czyli w wysokości kilkuset złotych. Ludowcy chcą takim osobom dopłacać do emerytury minimalnej (dziś wynosi ona 880,45 zł) z budżetu państwa.   

Sejm rozpatruje obywatelski projekt ustawy, jeśli wraz z nim złożonych zostanie wymagane minimum 100 tys. podpisów obywateli popierających go. Na ich zebranie komitet inicjatywy obywatelskiej ma trzy miesiące od czasu zarejestrowania. Po złożeniu podpisów w Sejmie są one liczone i weryfikowane.  

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy