Ludowcy zgadzają się jedynie na częściowe zmiany ordynacji samorządowej: na jednomandatowe okręgi wyborcze, a zatem wybory większościowe, do rad gmin i - jak mówi poseł PSL Eugeniusz Kłopotek - "ewentualnie" - w wyborach do rad powiatów. PO chciała jeszcze przekonać PSL, by w okręgach jednomandatowych wybierać też radnych sejmików wojewódzkich. Rozmowy jeszcze trwają, ale wszystko wskazuje na to, że w tej sprawie ludowcy powiedzą "nie". - Gotowi jesteśmy zaakceptować jednomandatowe okręgi w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców, możemy porozmawiać o powiatach. Natomiast na tym etapie jesteśmy sceptyczni, jeśli chodzi o wprowadzenie jedmomandatowych okręgów w sejmikach wojewódzkich - powiedział Kłopotek. Jak dodał, PSL proponuje, aby przetestować, jak sprawdzą się jednomandatowe okręgi w gminach i ewentualnie w powiatach, a dopiero później - np. po dwóch kadencjach - zacząć rozmawiać o zmianach ordynacji w sejmikach wojewódzkich. Według Kłopotka, obecnie jest zdecydowanie za wcześnie na zmiany w ordynacji dotyczące wyborów do sejmików wojewódzkich. Waldy Dzikowski, który w PO odpowiada za sprawy samorządowe powiedział PAP, że rozmowy trwają, ale przyznał, że wszystko wskazuje na to, iż w sejmikach zostanie ordynacja proporcjonalna. - Rozmawiamy, próbujemy przekonywać, ale, szczerze mówiąc, może być ciężko. Partner jest zachowawczy, obawia się, że straci na zmianach w sejmikach - dodała wiceszefowa sejmowej komisji samorządu terytorialnego Halina Rozpondek (PO). Kompromisu nie osiągnięto w kwestii wyborów do PE. PO chciała m.in., aby zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego odbyły się na nowych zasadach - postulowała wprowadzenie jednej listy krajowej. PSL optowało za 5-6 okręgami. Platformie i ludowcom nie udało się osiągnąć kompromisu i wybory do PE w 2009 r. będą się na dotychczasowych zasadach - głosowanie odbędzie się w 13 okręgach wyborczych. - Platforma nie ma wyboru, nawet gdyby chciała zmienić ordynację, to nie zdąży, bo wybory do europarlamentu są w 2009 roku. W tej sprawie klamka już zapadła - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Jednym ze sztandarowych pomysłów Platformy było też wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu. Ludowcy postawili sprawę jasno: posłowie będą wybierani - jak obecnie - według ordynacji proporcjonalnej w okręgach wielomandatowych. Platforma, wychodząc naprzeciw PSL, zaproponowała jako rozwiązanie kompromisowe wprowadzenie w wyborach do Sejmu ordynacji mieszanej, w której 230 posłów wybieranych byłoby w okręgach jednomandatowych, a 230 - w systemie proporcjonalnym. Ale i taka propozycja natrafiła na twarde "nie" ludowców. - W sprawie zmian ordynacji do Sejmu są poważne problemy konstytucyjne, prezydent na pewno by nasze zmiany zawetował, a my nie mamy sił, żeby weto prezydenta odrzucić, więc przestaliśmy się, jako koalicja szarpać - powiedział Żelichowski. Wobec braku szans na okręgi jednomandatowe w wyborach do Sejmu, ludowy deklarowali kompromisowo, że byliby skłonni przetestować takie okręgi w wyborach samorządowych - choć nie na wszystkich szczeblach - bez sejmików wojewódzkich. W PSL nie ma natomiast zgodności jeśli chodzi o inną propozycję PO - wprowadzenie możliwości głosowania przez internet. Kłopotek powiedział, że on jest przeciwnikiem takiego rozwiązania. - Głosowanie, to zbyt ważny akt obywatelski - podkreślił. Natomiast Żelichowski zaznaczył, że nie wiadomo, czy głosowanie przez internet nie będzie wymagało zmian w konstytucji. - Ale jeśli uda się wprowadzić taką zmianę bez zmiany konstytucji, to wszystko co ułatwia życie Polakom wprowadzimy - zapewnił. Obaj posłowie PSL zapewniali, że temat zmian w ordynacjach nie spowoduje "poważnych zgrzytów w koalicji". - Spróbujemy się dogadać i wspólnie złożyć projekt - powiedział Żelichowski. Nie znał jednak terminu złożenia takiego projektu w Sejmu.