- Zakaz finansowania partii z budżetu może otworzyć pole do korupcji. Ta ustawa ani nie jest wpisana do umowy koalicyjnej, ani nie była z nami konsultowana. Mamy prawo głosować za odrzuceniem tego projektu w pierwszym czytaniu - mówi serwisowi tvp.info poseł PSL Janusz Piechociński. Postawa Ludowców jest o tyle ciekawa, że jej posłowie byli za wprowadzeniem punktu dotyczącego finansowania partii do porządku obrad Sejmu. Dlaczego? - Chcieliśmy, by odbyła się debata, w której będziemy mogli pokazać nasze argumenty i wytłumaczyć, dlaczego jesteśmy przeciwni propozycji Platformy - tłumaczy Piechociński. Oznacza to, że PSL i PO po raz pierwszy staną po dwóch stronach barykady - komentuje tvp.info. Głosując przeciw, PSL skutecznie zwiąże Platformie ręce w sprawie finansowania partii. Zgodnie z regulaminem, oddalenie projektu w pierwszym czytaniu automatycznie blokuje możliwość powrotu do prac nad nim przez najbliższe pół roku. Co na to PO? - Mamy różne programy, więc to normalne, że czasem się różnimy. A kiedy przypominam sobie, jak PiS kupowało głosy Samoobrony i LPR, to cieszę się, że mamy tak solidnego koalicjanta jak PSL - łagodzi całą sprawę wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak w rozmowie z tvp.info. Michał Krzymowski