Amerykanie mają jednak wątpliwości, czy Polakom zależy na ekstradycji aferzysty, gdyż nie mogą się doczekać uzupełnienia wniosku ekstradycyjnego, mimo że wielokrotnie o to prosili. - Gdyby ten człowiek teraz spakował się i wyjechał, nie moglibyśmy nic zrobić - usłyszeliśmy w amerykańskim Departamencie Stanu. Według informacji "Wprost", Przywieczerski na początku ukrywał się w swoich posiadłościach na Białorusi, ale kiedy sąd zwrócił do ponownego rozpoznania kilka dotyczących go wątków afery FOZZ, uciekł za ocean. Cały czas jednak kontroluje swoje interesy w Polsce. Systematycznie kontaktuje się z kilkoma osobami, w tym z czołowym politykiem lewicy. Piotr Krysiak O sprawie także w najbliższym numerze tygodnika "Wprost".