Z inicjatywą wspólnej listy wystąpiło niedawno Polskie Stronnictwo Ludowe. Prócz PSL do frakcji EPP należą: Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe-Ruch Nowej Polski. Według wiceszefa klubu PSL Zbigniewa Kuźmiuka, to z EPP płyną sugestie, by stworzyć w Polsce wspólną listę w przyszłorocznych wyborach europejskich. Pomysł omawiany był też na spotkaniach frakcji w Strasburgu. Bardzo ważny będzie tu, zdaniem posła Stronnictwa, kształt przygotowywanej ordynacji wyborczej do PE - czy będzie skłaniała ona partie do łączenia się. Według Kuźmiuka, sugestie EPP wynikają z rywalizacji między grupami socjaldemokracji i chadecji. Ta ostatnia ma obecnie niewielką przewagę liczebną w Parlamencie Europejskim. Po przyszłorocznych wyborach - pierwszych po poszerzeniu UE o 10 państw - Polska będzie miała w PE aż 54 przedstawicieli. Zdaniem Kuźmiuka, presja ze strony EPP będzie coraz silniejsza, gdyż wybory europejskie w Polsce "ukształtować mogą przyszłe losy większości w Parlamencie Europejskim". - Dobrze się składa, że jesteśmy swoistym języczkiem u wagi, a nawet powiedziałbym - językiem - ocenił Kuźmiuk. Dodał, że decyzji innych partii, do których PSL skierowało swą nieformalną ofertę wspólnej listy, można się spodziewać najwcześniej jesienią. Podobnego zdania jest rzecznik klubu PiS Adam Bielan, który powiedział, że propozycję wspólnego startu w wyborach europejskich jego partia otrzymała nie tylko od PSL, ale od kilku ugrupowań pozaparlamentarnych. - Jest zbyt wcześnie, by na te propozycje odpowiadać. Nie wiemy jeszcze, jaka będzie ordynacja wyborcza, czy będzie promowała duże koalicje. Trwa dyskusja - powiedział Bielan. Dodał, że m.in. na temat wyborów europejskich dyskutowano w piątek i sobotę na nieformalnym posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS, lecz decyzje w tym zakresie będą podejmowane przez władze partii, a nie klubu. Przygotowany przez rząd projekt ordynacji wyborczej do PE PiS ocenia raczej negatywnie. Krytykuje m.in. pomysł 13 okręgów wyborczych. Według Bielana, PiS popiera rozwiązanie, by cała Polska stanowiła jeden okręg wyborczy. - Uważamy, że posłowie przynajmniej w pierwszych kadencjach powinni reprezentować cały kraj, a nie poszczególne regiony. Opowiadamy się też za pełnym zwrotem kosztów kampanii wyborczej - powiedział poseł PiS. Jak powiedział jeden z liderów Platformy Obywatelskiej Paweł Piskorski, sprawę wspólnego startu z PiS w wyborach do PE trzeba "chłodno przeliczyć i przemyśleć". Według niego, powinny być zrobione badania socjologiczne, które by pokazywały, czy startując wspólnie PiS i PO mogą uzyskać większe poparcie niż startując oddzielnie. Piskorski uważa, że wspólna lista wyłącznie Platformy i PSL jest raczej niemożliwa. - Tylko PO i PSL na jednej liście to na miarę dzisiejszej sytuacji byłaby niezwykle orientalna koalicja. Wydaje mi się, że to jest niemożliwe, bardzo trudne do wyobrażenia - powiedział polityk Platformy. Sojusz Lewicy Demokratycznej, który należy do frakcji partii Europejskich Socjalistów (PES), na razie nie podjął decyzji dotyczących koalicyjnego startu Sojuszu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jak powiedział szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia, "w rachubę może wchodzić koalicja z Unią Pracy, tak jak było w wyborach parlamentarnych w Polsce". Jaskiernia podkreślił, że Sojusz przywiązuje bardzo dużą wagę do wyborów do Parlamentu Europejskiego. - Będzie to pierwsza polska reprezentacja w PE, a sprawy Unii będą w najbliższych latach dla Polski kluczowe - zaznaczył. Szef klubu SLD powiedział, że w PE muszą znaleźć się ludzie najlepiej przygotowani merytorycznie i językowo. - Na pewno nie będziemy mieć kłopotu ze znalezieniem takich osób, bo w SLD jest armia ludzi dobrze przygotowanych - zapowiedział Jaskiernia. Według niego, realne jest zakończenie do końca roku prac nad ordynacją do PE. Także pod własnym szyldem w wyborach europejskich zamierza startować eurosceptyczna Liga Polskich Rodzin. Jak powiedział PAP lider Ligi Roman Giertych, jego ugrupowanie, nienależące dotychczas do żadnej europejskiej organizacji partyjnej, myśli o stworzeniu w Parlamencie Europejskim nowej grupy, której trzon stanowiłaby LPR i brytyjscy konserwatyści. Giertych dodał, że Liga otrzymała propozycje przystąpienia do trzech frakcji: eurosceptyków Jensa-Petera Bondego, chadeckiej EPP i Unii na rzecz Europy Narodów. Według lidera Ligi, proponowany w projekcie ordynacji wyborczej system przeliczania głosów na mandaty jest do zaakceptowania przez jego partię. Projekt zakłada, że mandaty będą dzielone najpierw między ugrupowania według liczby głosów uzyskanych w całym kraju, a potem między 13 okręgów wyborczych zależnie od proporcji uzyskanego poparcia w danym okręgu. Giertych szacuje, że przy tym systemie Liga, uzyskując w wyborach europejskich taki wynik jak w ubiegłorocznych wyborach samorządowych, zdobyłaby 10-11 mandatów w Parlamencie Europejskim. Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce planowane są na drugą niedzielę czerwca 2004 roku.