Jak usłyszała Interia, prezydent Warszawy błyskawicznie zareagował na wyniki wyborów w USA. Przypomnijmy, że zwycięzcą wtorkowej elekcji za oceanem został Donald Trump - dla 45. prezydenta USA oznacza to powrót do Białego Domu po czteroletniej przerwie. Według naszych ustaleń Rafał Trzaskowski wkrótce spotka się z "ważnymi politykami z otoczenia Partii Republikańskiej". Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej od dłuższego czasu utrzymuje relacje zarówno z demokratami, jak i republikanami. - Musimy być gotowi, żeby współpracować z każdym, bo Amerykanie wybierają prezydenta dla siebie, a nie dla nas. Możemy mieć swoje preferencje, ale nie powinniśmy - szczególnie osoby aktywne w polityce - się z nimi obnosić - przekonywał Trzaskowski podczas spotkania w Aleksandrowie Łódzkim, do którego doszło jeszcze przed wyborami w USA. Wątek amerykański pojawił się także już po elekcji w USA. - Amerykanie wybierają prezydenta dla siebie, a nie dla Polek i Polaków. My musimy się odnaleźć w każdej rzeczywistości i odnajdujemy się - stwierdził Trzaskowski w czasie spotkania z mieszkańcami Lublina. Wiceszef PO dodał, że jest spokojny o kontakty z administracją nowo wybranego prezydenta. Polityk przypominał słowa byłej ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która chwaliła Polskę, mówiąc o naszej pozycji politycznego lidera na Starym Kontynencie. - Będziemy mogli twardo rozmawiać o bezpieczeństwie. Jesteśmy sojusznikiem USA, którego nie da się pominąć. Nie da się rozwiązywać problemów bez nas. Donald Trump to bardzo dobrze wie - podkreślał prezydent Warszawy. Campus Polska Przyszłości. Wśród donatorów NGO's powiązany z republikanami Wyrazem bliskiej współpracy z oboma stronami amerykańskiego sporu politycznego jest także coroczne spotkanie Campus Polska w Olsztynie - wśród partnerów wydarzenia, którego inicjatorem oraz "twarzą" jest Rafał Trzaskowski są także organizacje powiązane z prawą stroną sceny politycznej w USA. Chodzi o Fundację IRI - International Republican Institute (pol. Międzynarodowy Instytut Republikański), która została założona w szczycie zimnowojennego konfliktu, aby wspierać wolność i demokrację. Międzynarodowy Instytut Republikański podczas tegorocznej edycji Campusu przeprowadził panel dyskusyjny - trzydniowe szkolenie pod hasłem "Od aktywisty do kandydata". W sieci amerykański NGO's chwali się, że poprzez swoje działania organizacja "pomaga obywatelom, rządom i politykom w dialogu na rzecz lepszego rozwiązywania problemów społecznych". - Dla dobra pokoju i sprawiedliwości zmierzajmy w kierunku świata, w którym wszyscy ludzie będą w końcu wolni, aby sami decydować o swoim losie - mówił na początku lat 80. Ronald Reagan, którego słowa stały się mottem IRI. Misję organizacji pozarządowej wyłożył także jej przewodniczący - Dan Sullivan. - Nasza misja w IRI - promowanie demokracji na całym świecie - to walka na wielu frontach. Z dumą mogę powiedzieć, że IRI wspiera każde przedsięwzięcie, które przyniesie wolność większej liczbie osób. Poczyniliśmy postępy w naszej misji, dając nadzieję tym, którzy chcą protestować na ulicy, ubiegać się o urząd lub oddać głos w wyborach - przekonywał republikański senator z Alaski. Mimo jednoznacznej światopoglądowej afiliacji z poglądami Partii Republikańskiej, organizacja zapewnia, że nie ma żadnych formalnych i nieformalnych powiązań z żadną organizacją polityczną działającą w USA. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!