Uniesienie w górę ważącej ponad dwie tony bryły marmuru umożliwi specjalnie skonstruowane urządzenie - system dźwigni poruszanych siłą ludzkich rąk. Na wtorek w ramach śledztwa wszczętego przez katowicki IPN zaplanowano ekshumację szczątków gen. Sikorskiego. Ma ona pomóc w ustaleniu przyczyn śmierci Naczelnego Wodza i premiera polskiego rządu na uchodźstwie, który zginął 4 lipca 1943 r. w katastrofie nad Cieśniną Gibraltarską. W poniedziałek po południu na Wawel przyjechali przedstawiciele IPN i firm zaangażowanych w przedsięwzięcie. Samo podnoszenie sarkofagu rozpocznie się we wtorek rano i zajmie kilka godzin. Zanim do krypty św. Leonarda zeszli specjaliści, policyjni pirotechnicy sprawdzili, czy w jej wnętrzu i w katedrze na Wawelu nie pozostały jakieś podejrzane przedmioty. Rozpoczęcie prac poprzedziła modlitwa za ich pomyślność. - Polecamy Panu Bogu to dzieło i tych wszystkich, którzy podejmują tę pracę. Emocje są i zawsze będą towarzyszyć każdemu z nas, kto jest odpowiedzialny za całą tę operację. Mamy nadzieję, że wszystko będzie w porządku, tak jak przewidziano w planie - powiedział dziennikarzom ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu. Prace będą trudne i wymagają ogromnej precyzji, bo sarkofag gen. Sikorskiego, wykonany z marmuru ze Sławniowic, już przed laty popękał i został sklejony. W krypcie św. Leonarda, która jest jednym z najcenniejszych w Polsce zabytków romańskich, jest niewiele miejsca, a sarkofag znajduje się bardzo blisko jednej ze ścian i blisko innych zabytkowych grobowców, które na czas prac zostaną zabezpieczone. - To trudne przedsięwzięcie. Psychoza uszkodzenia sarkofagu jest duża. Podjęliśmy wszystkie działania, by zminimalizować ryzyko pęknięcia. Zrobiliśmy specjalny projekt i skonstruowane zostało specjalne urządzenie. Mam nadzieję, że nie stanie się nic złego - powiedział Czesław Balak, prezes firmy Eko-Energia, której zlecono podniesienie sarkofagu. Eko-Energia ma doświadczenie w wykonywaniu trudnych zleceń - w 2001 r. zajmowała się zdjęciem starego i zawieszeniem nowego serca Dzwonu Zygmunta. Specjaliści będą postępowali według planu przygotowanego pod nadzorem prof. Ireneusza Płuski z krakowskiej ASP, specjalisty od konserwacji kamienia. - Zaproponowałem, by zrobić rodzaj klatki, "kagańca" obejmującego cały sarkofag - powiedział dziennikarzom prof. Płuska. Najpierw trzeba będzie podkuć podstawę sarkofagu z piaskowca, pod którą zostaną włożone metalowe belki, na których cała marmurowa bryła, centymetr po centymetrze, będzie podnoszona na wysokość 1,1 metra, tak aby możliwe było wysunięcie trumny. Zdaniem prof. Płuski, choć w strukturze marmuru zawsze są miejsca słabsze, "w tej chwili nie ma żadnego ryzyka pęknięcia" sarkofagu, a stare uszkodzenia zostały sklejone bardzo silną żywicą epoksydową - Nie powinno się nic stać. Nie może się nic stać - przekonywał prof. Płuska. Samo urządzenie do podniesienia sarkofagu waży kilkaset kilogramów i uzyskało certyfikat Urzędu Dozoru Technicznego. - Nowatorski jest sposób uchwycenia tej bryły. Wcześniej było to łapanie sarkofagu w "kleszcze". By uniknąć potężnych nacisków bocznych przy ok. 2,5 tonach masy tego sarkofagu, postanowiliśmy zrobić w cokole miejsce dla belek, które dzięki specjalnemu mechanizmowi podnoszenia będą dźwigać sarkofag do góry - tłumaczył wiceprezes krakowskiego Biura Projektów ZD Projekt, Henryk Kukla. System dźwigni jest uruchomiany siłą ludzkich rąk. Prace przy projektowaniu i budowie tej konstrukcji trwały około dwóch miesięcy. Jak zapewniają specjaliści, urządzenie pomyślnie przeszło test z obciążeniem 2,5 tony. - Cała załoga jest przygotowana. Każdy zna swoją funkcję i miejsce w tym zadaniu. Przyjechaliśmy z przekonaniem, że wszystko będzie dobrze, aczkolwiek emocji jest sporo - mówił Kukla. Wieczorem i w nocy pracownicy kilku firm będą montować urządzenie. Na początku z użyciem bezudarowych wiertarek frezowana będzie podstawa sarkofagu. - Jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo obiektom sąsiadującym z sarkofagiem - zapewnił Krystyn Kozieł z firmy Sima ART, która zajmie się tym zadaniem. Podczas prac w krypcie św. Leonarda będą tylko pracownicy firm, prokuratorzy IPN, reprezentanci metropolity krakowskiego oraz policyjny technik rejestrujący kamerą przebieg czynności. Wykluczono obecność dziennikarzy. Film i zdjęcia mają być udostępnione mediom tego samego dnia. Krypta św. Leonarda będzie zamknięta dla zwiedzających do czwartku. Trumna ze szczątkami gen. Sikorskiego zostanie wyjęta z sarkofagu we wtorek po południu i przewieziona do Zakładu Medycyny Sądowej. Oględzin zwłok dokonają specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie we współpracy z Katedrą i Zakładem Medycyny Sądowej i Zakładem Radiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pobrane zostaną także próbki do dalszych badań. Sikorski został pochowany na cmentarzu polskich lotników w Newark w Wielkiej Brytanii. 17 września 1993 r. jego zwłoki przeniesiono na Wawel.