Po tym, jak we wtorek w suszarnię zboża w Przewodowie uderzyła rakieta, zabijając na miejscu dwóch mężczyzn, dostęp do miejsca zdarzenia jest zamknięty i zabezpieczony przez służby. Funkcjonariusze działają też w okolicy - m.in. przeczesując okoliczne pola. Dokładnie - metr po metrze - sprawdzają, czy gdziekolwiek nie został jeszcze fragment pocisku. Czytaj też: Poruszająca relacja proboszcza z Przewodowa. "Nie wiem, co powiedzieć na pogrzebie" Przewodów. Uderzenie rakiety - Nie mamy absolutnie żadnej poszlaki, że mieliśmy do czynienia z atakiem na Polskę. Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek - poinformował prezydent Andrzej Duda po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w związku z uderzeniem pocisku w Przewodowie nieopodal granicy z Ukrainą. W tym samym tonie wypowiada się Jens Stoltenberg, szef NATO. - Wydaje się, że w Polsce nie mieliśmy do czynienia z celowym atakiem - przekazał po posiedzeniu Rady NATO. - Eksplozja w Polsce to nie wina Ukrainy. Rosja ponosi odpowiedzialność, bo kontynuuje nielegalną wojnę wobec tego kraju - podkreślał Stoltenberg. Być może uruchomienia artykułu 4. nie będzie niezbędne, ale ten instrument jest cały czas w naszych rękach - mówił z kolei premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.