Jak poinformował w środę po południu PAP rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski, rozpoczęły się już czynności z udziałem zatrzymanych. - Nie wiadomo, jak długo one potrwają. Z informacji, które posiadam, wynika że prokuratorzy zamierzają stawiać zarzuty dotyczące przyjmowania i wręczania korzyści majątkowych znacznej wartości - dodał. Zaznaczył, że decyzje dotyczące m.in. ewentualnych środków zapobiegawczych zapadną prawdopodobnie w czwartek. Cały czas trwają też przeszukania prowadzone przez agentów CBA. Jak powiedział PAP rzecznik biura Jacek Dobrzyński, sprawdzanych jest 20 miejsc, głównie w Warszawie. - Teraz trwają czynności w miejscu zamieszkania tych osób, w Komendzie Głównej Policji i MSWiA - powiedział Dobrzyński. Jak dodał, agenci zabezpieczają m.in. dokumentację. Biuro prowadzi działania na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Komendant główny policji Andrzej Matejuk zapewnił, że obaj zatrzymani nie zajmowali w KGP stanowisk kierowniczych. Zapowiedział również, że jeśli usłyszą zarzuty, zostaną zawieszeni w pełnionych czynnościach do czasu wyjaśnienia sprawy, a w przypadku potwierdzenia zarzutów - będą zwolnieni dyscyplinarnie. Matejuk poinformował również, że rozmawiał już z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Jak powiedział, zatrzymanie obu oficerów ma związek z nieprawidłowościami, do których doszło, gdy byli oddelegowani do MSWiA i zajmowali się tam projektami informatycznymi. Jak ustaliła PAP, obaj oficerowie pracowali w MSWiA w latach 2008-2010. Po powrocie do KGP pracowali w biurach logistycznych.