Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukało w poniedziałek mieszkanie asystenta szczecińskiego posła PO-KO Sławomira Nitrasa. Z nieoficjalnych źródeł PAP wynika, że działania CBA były związane z postępowaniem dotyczącym strażnika z aresztu śledczego, który pilnował posła PO-KO Stanisława Gawłowskiego, gdy poseł był w tym areszcie jako podejrzany m.in. o korupcję. "Bezpodstawny, haniebny atak na posła" Na środowym briefingu posłowie PO-KO: Mariusz Witczak, Krzysztof Brejza oraz Marcin Kierwiński poinformowali, że podczas poniedziałkowego przeszukania mieszkania asystenta Nitrasa, funkcjonariusze zabrali m.in. komputer należący do posła. "Mamy do czynienia z sytuacją, gdy służby PiS, podległe Mariuszowi Kamińskiemu, próbują znaleźć jakieś haki na polityków opozycji. Sławomir Nitras znany jest z tego, że celnie i trafnie diagnozował sytuację polityczną w Polsce i był za to karany przez marszałka Sejmu" - powiedział Witczak. Według niego, PiS dąży do tego, aby zdobyć obciążające materiały na polityków opozycji. "Odbieramy to jako bezpodstawny, haniebny atak na posła, a wejście do domu młodego człowieka, zabezpieczenie telefonu, komputera, odbieramy jako ewidentną próbę zbierania dowodów przeciwko posłowi Nitrasowi, celem zrobienia politycznej nagonki, politycznej represji" - dodał Witczak. "Po co służbie PiS-owskiej komputer Nitrasa?" Brejza oświadczył z kolei, że "nie ma zgody PO na 'wschodniorządność' w Polsce". "Wiemy, że politykom PiS marzy się druga Białoruś, Rosja, gry putinowskie, wymierzone w opozycję. Ale po co służbie PiS-owskiej komputer pana Nitrasa?" - pytał. Według niego, "Nitras jest niewygodny dla PiS-owskiej władzy, był już upokarzany i karany, odbierano mu wynagrodzenie poselskie, wykluczano go z obrad, a teraz próbuje się go zastraszyć". "Oczekujemy natychmiastowej reakcji koordynatora służb, ale i marszałka Kuchcińskiego, niech on wystąpi o szczegółowe informacje, po co służbom komputer Nitrasa" - oświadczył poseł PO-KO. Kierwiński ocenił natomiast, że działanie służb "wyglądają na zemstę polityczną". Przekonywał, że sytuacja jest niepokojąca, ponieważ "mechanizm użyty wobec polityka krytykującego PiS, może być jutro wykorzystany wobec każdego obywatela, który będzie dla władzy niewygodny".