Czas letni wprowadzono, żeby lepiej wykorzystać światło dzienne i oszczędzać energię elektryczną. Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wskazuje jednak, że ta zasada nie sprawdza się w naszych czasach. Ekspert podkreśla, że coraz więcej osób korzysta z żarówek energooszczędnych, co zmniejsza zużycie prądu. Z drugiej strony z wielu urządzeń elektrycznych korzystamy przez cały rok, a latem w biurach i domach pracują urządzenia klimatyzacyjne. W rezultacie, niezależnie od różnicowania czasu na zimowy i letni, zużycie prądu rośnie. Do czasu zimowego, czyli astronomicznego, wrócimy w ostatni weekend października.