Karpiniuk podkreślił, że podjął taką decyzję w odpowiedzi na prośbę z sekretariatu szefa CBA, aby posiedzenie zostało przełożone. - Mariusz Kamiński poprosił, żeby zrezygnować z jutrzejszego przesłuchania w trybie jawnym. Uznałem, że obciążenia emocjonalne, które targają sceną polityczną, mogłyby zaszkodzić wyjaśnieniu sprawy, którą zlecił nam Sejm. Przychylę się do jego wniosku - powiedział szef komisji. Jak dodał, został poinformowany przez sekretariat Kamińskiego, że jeśli będzie taka potrzeba, to ten jest gotów uzasadnić swoją prośbę. - Nie widzę takiej potrzeby. Teraz ustalimy dogodny termin dla komisji, jak i dla Mariusza Kamińskiego - zaznaczył Karpiniuk. Pytany o to, czy przyszłe posiedzenie komisji z udziałem szefa CBA będzie mogło się odbyć w trybie jawnym, nie chciał przesądzać sprawy. - Doradcy komisji rekomendują, żeby było w trybie niejawnym, chyba że dokumenty, które były podstawą postawienia Kamińskiemu zarzutów, będą odtajnione - powiedział. Dopytywany, kiedy posiedzenie mogłoby się odbyć, odparł: - Jak mawia prezydent: "bez zbędnej zwłoki". We wtorek Kamiński usłyszał w rzeszowskiej prokuraturze zarzut nadużycia uprawnień i kierowania niezgodnymi z prawem działaniami operacyjnymi CBA w sprawie afery gruntowej. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia. Komisja śledcza bada wątek nacisków m.in. w sprawie afery gruntowej. Zobacz też: "Zarzuty są szokująco miałkie, łatwo się obronię" "Nie podam się do dymisji" "To brutalna zemsta na Kamińskim"