Przed budynkiem zgromadziła się grupa jego zwolenników skandujących "Donald Tusk, Donald Tusk". Mają też transparent z napisem "Witamy prezydenta Europy". Na miejscu są też politycy PO m.in. poseł Michał Szczerba. Zanim b. premier udał się do budynku prokuratury dziennikarze poprosili go m.in. o komentarz do wypowiedzi prezesa PiS dla Telewizji Trwam, gdzie w kontekście czwartkowego przesłuchania, Kaczyński stwierdził, że Tusk "ma się czego obawiać". "To potwierdza obawy bardzo wielu ludzi, że Jarosław Kaczyński marzy o takim wymiarze sprawiedliwości, który będzie wobec niego dyspozycyjny" - powiedział Tusk. Odnosząc się do kwestii zmian w sądownictwie b. premier powiedział: "Te reformy, jeśli tego słowa można użyć, one są niepokojące nie ze względu na moje osobiste bezpieczeństwo, chociaż być może konsekwencją tych zmian będzie także dyspozycyjność organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości". Tymczasem - jak podkreślił - kluczową sprawą powinna być niezależność sądownictwa. "Bo to jest sprawa ważna nie dla mnie, tylko 38 milionów polskich obywateli" - powiedział Tusk. "Natomiast, to co słyszeliśmy z mównicy sejmowej od (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego, w tym gniewie i furii, wskazuje przynajmniej na jednoznaczne intencje w tej sprawie, więc tutaj nie mam wątpliwości" - stwierdził. Tusk miał być w tej sprawie przesłuchany już 5 lipca br. Powiadomił jednak prokuraturę, że z powodu obowiązków służbowych nie może się stawić. Prokuratura Krajowa nie ujawniła szczegółów postępowania. Jest to jedno z ośmiu śledztw prowadzonych przez zespół prokuratorów wyjaśniających okoliczności katastrofy smoleńskiej. Dotyczy ono niedopełnienia w kwietniu 2010 roku obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w tym ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Miało to polegać na tym, że nie uczestniczyli na terenie Federacji Rosyjskiej w sekcjach 95 ofiar katastrofy smoleńskiej ani nie wnioskowali o dopuszczenie do tych sekcji. W związku ze sprawą przesłuchano już kilkudziesięciu świadków m.in. ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz, ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, b. ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, b. naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego i b. prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. PO: Wezwanie Tuska do prokuratury ma charakter polityczny, to forma szykan Wezwanie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska do prokuratury, ma charakter polityczny; to forma represji politycznych i szykan - ocenili w czwartek politycy PO.Poseł PO Tomasz Siemoniak ocenił w czwartek w TOK FM, że wezwanie Tuska do prokuratury ma charakter polityczny. "Chodzi o taką próbę poniżenia go" - podkreślił.Odnosząc się do zapowiadanego "Wielkiego Spaceru" organizowanego przez zwolenników b. premiera, którzy chcą w ten sposób okazać mu wsparcie, Siemoniak powiedział, że ludzie w ten sposób pokazują sympatię wobec Tuska i sprzeciw wobec absurdalnego wzywania go do prokuratury w różnych sprawach.Poseł PO Tomasz Lenz w radiowej Jedynce przypomniał, że Tusk napisał na Twitterze: "Dzięki za wsparcie, ale #WielkiSpacer będzie długi. Zachowajcie siły. Jesteście przyszłością - nie bierzcie na siebie ciężarów przeszłości"."Jeżeli ktoś przyjdzie na ten spacer, jest to jego decyzja. Nie ma natomiast akcji, która by popularyzowała to wydarzenie" - powiedział Lenz.Odnosząc się do wezwania Tuska przez prokuraturę, Lenz zaznaczył, że b. premier został wezwany jako świadek i jako świadek będzie zeznawał."(Tusk) mówił o tym, żeby patrzeć, jak Polska będzie wyglądała w przyszłości, jakie są wyzwania, natomiast w sprawie przeszłości, w sprawie smoleńskiej należy sprawę wyjaśnić. Ona nie może rzutować na to, jak będziemy rozmawiali o Polsce i jaka będzie ona w przyszłości. (...) Tusk traktowany jest przez PiS, czy Prokuraturę Krajową, jako osoba nękana" - powiedział poseł PO.Z kolei poseł PO Michał Szczerba pytany w TVN24 o to, czy rozumie powody, dla których Tusk został wezwany do prokuratury, ocenił, że jest to forma "represji politycznych i szykan".