We wtorek w Senacie w imieniu klubu PiS zabrał głos senator Marek Martynowski. "My, jako klub PiS, nie jesteśmy przeciwko zdalnym obradom, ale jesteśmy przeciwko takiej formie, jaka jest w tej chwili. Jeżeli komisje muszą zbierać się w Senacie i nie mogą zdalnie debatować i obradować, to nielogiczne jest to, że na posiedzeniu plenarnym możemy zdalnie głosować. O tyle to nielogiczne, że na podstawie art. 19 ust. 1 Regulaminu senatora obowiązuje obecność i czynny udział w posiedzeniu Senatu oraz organów Senatu. Ja nie rozumiem, czemu raz jest tak, a raz tak" - mówił. Grodzki: Mamy ograniczony czas na pracę Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w odpowiedzi poinformował, że porządek obrad i tryb został już przez izbę przyjęty, a Konwent Seniorów wyraził jednogłośnie zgodę na hybrydowy tryb obrad w czasie epidemii. Mówił, że nie wyobraża sobie sprowadzania w ciągu paru godzin senatorów, którzy zgłosili chęć pracy zdalnej. Zaznaczył, że Senat ma obecnie "ograniczony czas" na pracę. Grodzki nie chciał poddać tego wniosku pod głosowanie, ale kolejni senatorowie PiS zgłosili sprzeciw. Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) powiedział, że to cały Senat musi podjąć decyzję w tej sprawie w głosowaniu. Senat nie zmieni trybu pracy Ostatecznie senatorowie nie poparli wniosku Marka Martynowskiego (PiS). "Za" było 45 senatorów, a "przeciw" - 51. Oznacza to, że Senat nadal będzie debatował i głosował zdalnie. Jednocześnie szef klubu senackiego KO Leszek Czarnobaj zaproponował, aby jeszcze we wtorek tak zmienić regulamin Senatu, żeby nie było wątpliwości, czy taki sposób procedowania i głosowania w Senacie jest zgodny z regulaminem. Senator Michał Kamiński: To się nie uda "Jeżeli PiS ma pomysł, żeby opóźniać prace w Senacie nad ustawą o wyborach korespondencyjnych tak, by Izba nie zdążyła jej rozpatrzyć przed środowym wieczorem, to się to nie uda" - powiedział we wtorek dziennikarzom w Sejmie wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (KP-PSL). Dziennikarze pytali go, czy kolejna przerwa w obradach Senatu nie prowadzi do opóźniania prac nad ustawą o wyborach korespondencyjnych, by w efekcie Senat nie zdążył jej rozpatrzyć przed środowym wieczorem. 6 maja ok. godz. 23 mija 30 dni, w ciągu których Senat powinien zająć stanowisko wobec tej ustawy. Jeśli tego nie zrobi - ustawa trafi do prezydenta. "Jeżeli nawet taki pomysł PiS ma, to ten pomysł się nie uda, bo większość senacka przynajmniej w sprawie dotyczącej tych absurdalnych pomysłów o głosowaniu kopertowym w wyborach prezydenckich 10 maja jest dość stabilna" - powiedział Kamiński. Dodał, że wszystko wskazuje na to, że w Senacie większość przeciwna ustawie o wyborach korespondencyjnych jest nawet większa, niż ta, którą opozycja dysponuje w innych sprawach (51 głosów). Dodał, że senacka większość zdecydowała się na zmianę w regulaminie Senatu, bo chce pokazać "coś, co jest w parlamentaryzmie normą - szacunek większości dla mniejszości". "PiS do tej pory we wszystkich głosowaniach nie podnosiło tego tematu i nie stawiało na ostrzu noża problemu głosowania hybrydowego w Senacie, w związku z koronawirusem. Te głosowania odbywały się bez protestów PiS, poprawki były procedowane w Sejmie, a prezydent podpisywał tak uchwalane ustawy" - mówił Kamiński. "Zapytałem senatorów PiS, czy kwestionują legalność tej procedury jako takiej. Powiedzieli, że jej nie kwestionują, chodzi im o to, żeby czuć się pewniej regulaminowo" - dodał. Podkreślił, że "prawa mniejszości muszą być szanowane". "My mniejszość PiS w w Senacie szanujemy. Gdyby podobnie władza szanowała wyborców opozycyjnych, nie mielibyśmy w Polsce tych kłopotów" - zaznaczył wicemarszałek Senatu. Projet zmian do zaopiniowania Tymczasem połączone komisje senackie - regulaminowa, etyki i spraw senatorskich oraz ustawodawcza, zdecydowały we wtorek o przesłaniu projektu zmian w regulaminie Senatu do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne i zewnętrznych ekspertów. Propozycje te przedstawił na posiedzeniu komisji senator Krzysztof Słoń (PiS). Regulują one m.in. kwestie głosowania zdalnego w Senacie i na posiedzeniach komisji senackich. Zakładają m.in., że tryb pracy i głosowania zdalne mogą być zarządzone w przypadku stanu klęski żywiołowej, stanu wyjątkowego lub stanu epidemii.