Nowa ustawa medialna znosi abonament radiowo-telewizyjny i wprowadza nowy mechanizm finansowania mediów publicznych z budżetu państwa. Sejm przyjął w środę poprawkę Senatu do tej ustawy, zgodnie z którą KRRiT określając co roku w projekcie budżetu państwa środki dla mediów publicznych może proponować dowolną kwotę. Poprawka została przyjęta głosami PO, przy sprzeciwie PSL i klubu Lewicy. Ludowcy, podobnie jak klub Lewicy, chcieli zachować zapis z wersji sejmowej, który zobowiązywał KRRiT do wnioskowania o nie mniej niż ok. 900 mln złotych. - Przyjęcie ustawy w nowej wersji oznacza, że w zasadzie nie ma mediów publicznych - powiedział Żelichowski dziennikarzom po głosowaniu. Dodał, że likwidacja abonamentu rtv w sytuacji powiększającego się deficytu budżetowego jest rozwiązaniem fatalnym. - Żadnego państwa nie stać, aby w dobie kryzysu dokładać miliard złotych do mediów publicznych. Nasz partner koalicyjny uznał, że stać nas na to, żeby zlikwidować abonament i abyśmy zapłacili za to z budżetu. Dziś okazuje się, że nie ma takiej możliwości - podkreślił Żelichowski. Pytany, czy rozbieżności między PO i PSL w sprawie finansowanie mediów publicznych będą miały jakieś konsekwencje dla działania koalicji, Żelichowski zapowiedział, że PSL drugi raz nie zgodzi się na to, by propozycje rządowe były "firmowane przez podpisy posłów". Projekt ustawy medialnej został zgłoszony w Sejmie jako poselski, był podpisany przez posłów PO, PSL i Lewicy. - Od teraz rząd będzie musiał od początku do końca wszystkie uzgodnienia przejść sam. Ta nauka jest dla nas dosyć znamienna, więc nie będzie takiej sytuacji w przyszłości - oświadczył Żelichowski. Dodał przy tym, że w sprawie ustawy medialnej tylko PSL dotrzymał umowy z Lewicą. W jego ocenie, przyjęcie ustawy medialnej wraz z senackimi poprawkami oznacza w zasadzie "wyrzucenie ustawy do kosza". - Pewnie prezydent zawetuje tę ustawę, a Lewica, jak rozumiem, poprze weto prezydenta - ocenił szef klubu ludowców. Do odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie potrzeba większości 3/5 głosów. Koalicja PO-PSL nie ma takiej większości, dlatego potrzebuje wsparcia klubu Lewicy. Uzyskaniu takiego poparcia służyło uzgadnianie z Lewicą projektu ustawy medialnej na etapie prac sejmowych. Poźniej Lewica uzależniała swoje poparcie od odrzucenia poprawek Senatu dotyczących wartość chrześcijańskich oraz finansowania mediów publicznych, jednak obie te poprawki zostały przez Sejm przyjęte.