Posłowie będą jeść przede wszystkim filety z kurczaka. Kancelaria chce kupić 1,5 tony tego mięsa. Kolejne miejsca na podium to wieprzowe karczki i łopatki. Po dziewięćset kilogramów. Nie zabraknie też schabów wieprzowych (z kością i bez). Restauracje dostaną też podroby: drobiowe wątróbki, serca, żołądki, wieprzową otrzewną, podgardla i wołowe ozory. Na poselskie talerze trafi też dziczyzna. Kancelaria zamawia po kilka kilogramów bażantów, przepiórek, mięso z dzika, jelenia i sarny. Na liście jest też kilka ton wędlin. Najwięcej parówek drobiowych i kaszanek, ale też kilkadziesiąt kilogramów hiszpańskiego chorizo. Grzegorz Kwolek