Przypomnijmy, że poniedziałkowy "Fakt" ujawnił wydatki <a class="db-object" title="Przemysław Wipler" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-przemyslaw-wipler,gsbi,3499" data-id="3499" data-type="theme">Przemysława Wiplera</a> pochodzące z datków na rzecz Fundacji Wolność i Nadzieja. Według informacji gazety, polityk miał przeznaczyć pieniądze między innymi na konsolę Play Station, iPhone'a czy wyjazd do spa. Łącznie może chodzić o kwotę nawet 100 tysięcy złotych. Wipler zareagował ma medialne doniesienia wpisem na Facebooku. Jak zapowiedział, "wątpliwości dotyczące jej finansów zostaną wyjaśnione i rozliczone w ramach zatwierdzania sprawozdania finansowego za ten rok". "By uniknąć jakichkolwiek posądzeń o stronniczość, złożę rezygnację z funkcji Prezesa Zarządu Fundacji, zawnioskuję do drugiego Fundatora powołanie nowego zarządu i przeprowadzenie audytu. W ramach audytu finansów Fundacji dokonanego przez nowy Zarządu, udzielę wszelkich wyjaśnień, wykazując brak nielegalnego działania" - poinformował. "Przyznaję, że przez pomyłkę wprowadziłem dane błędnej karty kredytowej do opłacenia dostępu do sieciowej usługi jednego z operatorów (mylnie zidentyfikowane przez autorów publikacji na ten temat jako zakup konsoli do gier), gdy tylko zauważyłem tą omyłkę dokonałem zwrotu środków na konto Fundacji. Za swój błąd przepraszam" - tłumaczy Wipler. Jak twierdzi, "atak medialny na fundację, został zainspirowany przez drugiego członka zarządu fundacji". Wipler zapowiedział również odejście z polityki. "Niezależnie od powyższych deklaracji postanowiłem zrezygnować z działalności politycznej, w tym z aktywności w Partii Wolność" - napisał. Jako powód podał dobro rodziny, dla której "coraz większym ciężarem" stają się "ataki polityczne i medialne" na jego osobę. "Ataki medialne nie są jednak bezpośrednią przyczyną mojej decyzji, która dojrzewała od dłuższego czasu. Brak możliwości znalezienia właściwego bilansu między życiem rodzinnym, zawodowym i działalnością publiczną i jego skutki odczuwam dotkliwie od dłuższego czasu. Dlatego czas na zmiany i skupienie się na tym co najważniejsze w życiu każdego człowieka - rodziną, pracą. Polityka to trudna sztuka i mam wielki szacunek dla tych, którzy poważnie do niej podchodzą i to się nie zmieni" - napisał.