Na piątkowej konferencji prasowej po posiedzeniu zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty minister Przemysław Czarnek poinformował, że podczas spotkania strona rządowa rozmawiała ze stroną samorządową o tym, żeby "wpłynąć na dyrektorów (szkół)", aby zaczęli przestrzegać przepisów prawa dotyczących ewaluacji zewnętrznej i wewnętrznej. - Wiemy, że nie wszędzie to zostało przyjęte do realizacji - dodał. Odpowiedział też na pytanie: czy istnieje ryzyko na powrót do zdalnego nauczania? Potrzeba uatrakcyjnienia zawodu - My mówimy o całościowym czasie pracy nauczyciela czterdziestogodzinnym, a nie tylko o pensum - zaznaczył szef resortu. - Natomiast nie ma takiej możliwości, żebyśmy odeszli od zmiany zasad wykonywania pracy nauczyciela i wynagradzania - podkreślił.Jak powiedział, "alternatywą jest oczywiście podniesienie wynagrodzenia o ten współczynnik w budżetówce, tylko to żadnego problemu nie rozwiąże". Dodał, że "najważniejszym problemem jest to, że dzisiaj młodzi ludzie kończący studia przestają myśleć o tym, żeby wchodzić do zawodu nauczyciela i tu trzeba uatrakcyjnienia zdecydowanego". Wyjaśnił, że takie działanie wymaga zmiany systemu pracy.- Wydaje mi się i też mam takie wrażenie, że jest duże zrozumienie u wszystkich stron konieczności takich zmian. Jakie one będą ostatecznie po to dalej toczymy rozmowy, bo tutaj żadnej decyzji nie ma - powiedział Czarnek. Czarnek zapowiada spotkanie - 18 listopada spotkam się w tych dwustronnych rozmowach ze związkami. Ja nawet proponowałem, że przedstawimy już rozwiązanie legislacyjne projekty aktów prawnych, ale strona związkowa powiedziała, że najpierw jednak ich spotkanie w odniesieniu do uwag, które złożą, a później rozwiązania legislacyjne i ich konsultacje - poinformował.Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski dodał, że ministerstwo nie przewiduje wzrostu pensum w przedszkolach. - Tam pozostawiamy 25 godzin - oznajmił. Wyjaśnił też, że ministerstwo proponuje "nieco inne rozwiązania dla nauczycieli przedszkolnych niż dla nauczycieli tablicowych". Myślę, że wszyscy ostatecznie zaczniemy mówić jednym głosem, że nauczyciel pracuje 40 godzin, a nie 18., by nie tworzyć wrażenia, że pensum 18 a 22 to jest zwiększenie czasu pracy. Nie. Czas pracy nauczyciela jest czterdziestogodzinny - powiedział szef MEiN Przemysław Czarnek. Szkoły przejdą na tryb zdalny? - Dzisiaj rano uczestniczyliśmy wraz z ministrem Piontkowskim w rządowym zespole zarządzania kryzysowego. Przedstawialiśmy tę sytuację o szkołach w całej Polsce, ale także w poszczególnych województwach, które są najbardziej dotknięte tą czwartą falą - mówił minister. - Możemy powiedzieć, że nie rozważamy żadnych zmian systemowych, tzn. pracujemy dalej stacjonarnie - zapewnił.Szef MEiN zaznaczył dalej, że to, co będzie się na pewno w tej kwestii działo, to kontrola przestrzegania wymogów sanitarnych oraz wytycznych i zaleceń resortów nauki, zdrowia i inspekcji sanitarnej. Zwłaszcza w regionach, gdzie mamy do czynienia z większą liczbą zakażeń. Podkreślił też, że przestrzeganie tych zasad "jest gwarancją tego, że będziemy dalej w nauce stacjonarnej, jak zapowiadaliśmy".Minister położył nacisk na wagę szczepień.Podkreślił, że przejście systemowe w tryb zdalny lub hybrydowy nie jest planowane, "poza przypadkami, w których decydują dyrektorzy z sanepidem".