W środę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że resorty edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego zostaną połączone, a na czele nowego ministerstwa stanie Przemysław Czarnek. Dotychczasowym szefem MEN był Dariusz Piontkowski, a resortu nauki i szkolnictwa wyższego - Wojciech Murdzek. "Biedni ludzie, będę się za nich modlił" Jak przypomniał prowadzący "Gościa Wydarzeń" Bogdan Rymanowski, tydzień temu spekulowano, że Przemysław Czarnek obejmie Ministerstwo Sprawiedliwości po Zbigniewie Ziobrze. - Czuje się pan człowiekiem orkiestrą? - zapytał. Polityk odpowiedział, że obydwie funkcje są w kręgu jego kompetencji. - Jestem nauczycielem akademickim od 20 lat, a jednocześnie prawnikiem - przypomniał. Rymanowski zacytował wówczas wypowiedzi polityków opozycji dotyczące jego rozmówcy: Włodzimierza Czarzastego, który nazwał go "homofobicznym świrem", oraz Radosława Sikorskiego, dla którego Czarnek jest "chamem i nieukiem". - Biedni ludzie, będę się za nich modlił i prosił, aby Pan Bóg obdarzył ich mądrością - odparł. Jak dodał, takimi sformułowaniami Czarzasty i Sikorski "sami wykluczają się z kręgu osób, z którymi można poważnie rozmawiać". - To epitety niegodne polityka - ocenił. "Nie wycofuję się z tych słów" Prowadzący zapytał wtedy Czarnka, czy sam nie sprowokował takich epitetów, używając słów, "które wiele osób uznało za obraźliwe". - Mówię o słowach z 2018 r. na temat Marszu Równości, że "służy promocji dewiacji, zboczeń i wynaturzeń", a także z tegorocznej kampanii prezydenckiej, gdy powiedział pan, że trzeba "skończyć słuchać idiotyzmów o jakichś prawach człowieka" - uściślił Rymanowski. Czarnek zaprzeczył wówczas, że dwa lata temu określił tak Marsz Równości. Wyjaśnił, że jestem przeciwnikiem wszelkiej promocji takich zachowań, a w kontekście drugiej wypowiedzi stwierdził, iż mówił o zdjęciu wykonanym w Los Angeles. - Nie wycofuję się z tych słów. Byłby to skandal, gdyby człowiek aspirujący do teki ministra edukacji to zrobił - powiedział. Polityk PiS zapewnił później, że "jest otwarty na wszelką krytykę i rozmowę". - Ale tylko merytoryczne i przy prawdziwych argumentach - dodał. "Rewolucja LGBT jest sprzeczna z prawem" Jak przypomniał Bogdan Rymanowski, niektórzy prorokują, iż nadchodząca nominacja Czarnka "na nowo wznieci wojnę ideologiczną" w oświacie. - Nie wzniecamy żadnej wojny. Mamy prawo oświatowe, a w znajdującej się w nim preambule jest zapis, że w oświacie trzeba respektować wartości chrześcijańskie. Wojnę ideologiczną wzniecają aktywiści ideologii genderowskiej, LGBT, którzy na siłę próbują zrobić w Polsce rewolucję. Nie ma na nią zgody, bo jest sprzeczna z prawem - odpowiedział. "Jestem innego zdania niż Jarosław Gowin" Prowadzący zapytał wtedy swojego rozmówcę, czy tak jak Jarosław Gowin (minister nauki w latach 2015-2020) "położyłby się Rejtanem, aby bronić prawa wyższych uczelni do głoszenia studiów gender". - Akurat w tej sprawie jestem innego zdania niż Jarosław Gowin, ale w wielu innych kwestiach się zgadzamy. Nie ma miejsca na rzeczy, które byłyby ideologizowaniem na siłę polskiego społeczeństwa - powiedział. Jak zapowiedział, chciałby "wzmocnić etos nauczyciela" i "przekonać społeczeństwo, że pedagodzy są niezwykle ważni w procesie nauczania i wychowania". Uznał też, że w polskich uniwersytetach "drzemie potężny potencjał". Zapytany o to, czy właściwe jest, że w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych zajęcia prowadzone są stacjonarnie, a na uniwersytetach w wersji online, odpowiedział, że nad tą kwestią będzie rozmawiał z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.