W minionym tygodniu doszło do zmian w kierownictwach dwóch resortów - zdrowia i spraw zagranicznych. Premier Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek (20 sierpnia), że obecny szef NFZ Adam Niedzielski zastąpi Łukasza Szumowskiego na stanowisku ministra zdrowia, a dotychczasowy szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Zbigniew Rau zastąpi Jacka Czaputowicza i będzie nowym ministrem spraw zagranicznych. Poseł PiS Przemysław Czarnek pytany, czy po tych zmianach dalej można mówić, że jesienna rekonstrukcja rządu będzie szeroka, odparł, że tak, ponieważ "były one zapowiadane wcześniej". - Rekonstrukcja rządu na pewno nastąpi i będzie ona bardzo głęboka, przede wszystkim, jeśli chodzi o model funkcjonowania rządu. Chodzi o spowodowanie takiej konstrukcji Rady Ministrów, która zapewni jak najbardziej sprawne podejmowanie decyzji w obszarach, w których reformy są konieczne i zapowiedziane na najbliższe trzy lata. W tym sensie, te dwie zmiany w ogóle na to nie wpływają - powiedział. Czarnek zastrzegł, że rekonstrukcja rządu będzie polegała przede wszystkim na zmianie modelu funkcjonowania Rady Ministrów, a mniej na zmianie nazwisk kierujących resortami. Podkreślił, że o szczegółach będzie informować kierownictwo partii z premierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na czele. "Ministrem zdrowia nie powinien być lekarz" Zdaniem posła PiS ubiegłotygodniowe zmiany w MSZ i Ministerstwie Zdrowia zostały przeprowadzone "w najlepszym możliwym czasie". - Jeśli chodzi o kontekst wydarzeń wewnętrznych, to tu od strony Ministerstwa Zdrowia najlepszego momentu i tak nie można by było znaleźć, bo pandemia będzie z nami jeszcze na pewno przez kilkanaście miesięcy - podkreślił Czarnek. Jak ocenił, Szumowski zostawia stabilny i sprawnie działający system ochrony zdrowia w obszarze zwalczania pandemii koronawirusa. Czarnek pytany, czy nominacja Adama Niedzielskiego może być zaskoczeniem, podkreślił, że od dawna jest zdania, że ministrem zdrowia powinien być menadżer, a nie lekarz. - Przy całej mojej znakomitej ocenie dla działalności Łukasza Szumowskiego, uważam, że tak jak ministrem obrony narodowej nie jest żołnierz, tak ministrem zdrowia nie powinien być lekarz tylko menadżer. Ministerstwo Zdrowia nie jest od tego, żeby rozwijać naukę medycyny, tylko od tego, żeby zawiadywać służbą zdrowia" - powiedział Czarnek. Poseł PiS podkreślił, że na czele tego resortu powinna stać osoba, która bardzo dobrze zna się na finansach służby zdrowia. - Dlatego w tym sensie ta nominacja, w moim przekonaniu, jest "strzałem w dziesiątkę". Adam Niedzielski jest najlepszym prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia w historii tej jednostki. Znam go z praktycznego działania na przykładzie województwa lubelskiego, kiedy byłem wojewodą, a później posłem. Dokonywał bardzo szybkiej analizy, stawiał bardzo trafną diagnozę i - co najważniejsze - w ślad za diagnozą podejmował bardzo dobre decyzje - ocenił. O odejściu Czaputowicza Czarnek, odnosząc się do zmian w MSZ, przypomniał, że Czaputowicz umówił się z premierem na rezygnację w pierwszym półroczu tego roku. - W polityce międzynarodowej zawsze się coś dzieje. To nie jest tak, że jest jakaś próżnia i można wtedy dokonywać zmian. Zawsze jest jakieś wydarzenie, zawsze są jakieś problemy i konieczność reakcji - zauważył. Zwrócił uwagę, że Czaputowicz odszedł po tym, jak "doprowadził do szczytu ministrów spraw zagranicznych UE, na którym otworzyły się możliwości wprowadzenia sankcji dla osób, które fałszowały wybory na Białorusi i doprowadzały do nieszczęść na ulicach tego kraju". - Za sprawą Jacka Czaputowicza również zwołano szczyt Rady Europejskiej, która miała obradować dopiero we wrześniu i był on jeszcze na tyle skuteczny, że Rada Europejska stwierdziła, że wyborów na Białorusi nie można uznać za demokratyczne - wskazał. Czarnek ocenił, że następca Czaputowicza - Zbigniew Rau - był znakomitym wojewodą łódzkim i - jak mówił - jednym z jego najbliższych kolegów, kiedy sam sprawował urząd wojewody lubelskiego. - Wymienialiśmy się radami i doświadczeniami, konsultowaliśmy decyzje w każdej najważniejszej sprawie, bo jest to znakomity prawnik, a jednocześnie człowiek o wielkiej znajomości problematyki międzynarodowej z racji swojej specjalności w prawie - powiedział. Jak dodał, Rau jest też człowiekiem "z bogatym obyciem międzynarodowym". - Ma za sobą prace i staże w Stanach Zjednoczonych, w krajach europejskich i pozaeuropejskich, był senatorem i szefem senackiej, a teraz sejmowej komisji spraw zagranicznych. Jest to człowiek o niezwykłej kulturze osobistej i z bardzo dobrą pozycją również w naszym ugrupowaniu, bo jest szanowanym i lubianym posłem - powiedział Czarnek.