Czarnek odniósł się tym samym do doniesień medialnych, w których można było wyczytać, że minister chce, by nauczyciele "nadrabiali" z uczniami zaległości. - Jeszcze w kwietniu zaapelowaliśmy do dyrektorów, by w pierwszej kolejności skupić się na odbudowie wspólnoty, więzi między uczniami i odbudowy zaufania między nauczycielami a uczniami. Proszę nie stresować uczniów przed powrotem do szkół. Ten powrót będzie wielką przyjemnością, o to się troszczymy - zapewniał minister Czarnek. Minister zapewniał też, że powrót uczniów do szkół nie jest związany z rozprzestrzenianiem się wirusa i większą zachorowalnością. - Sytuacja pozwala nam na powrót roczników starszych. Wszystkie decyzje opieramy na jednoznacznych rekomendacjach Rady Medycznej, bo nie my jesteśmy od tego, by podejmować takie decyzje, a wykonywać nasze zadanie - podkreślał Czarnek. W podobnym tonie wypowiadała się wiceminister Marzena Machałek. Przekonywała, że resort robi wszystko, by powrót również starszych uczniów do szkół odbywał się możliwie najłagodniej. Jej zdaniem podobnie było w przypadku młodszych uczniów. - Zdajemy sobie sprawę, że pierwsze dni i tygodnie po tej przerwie nie będą takie same. Musimy widzieć, z jakimi problemami mierzą się uczniowie. Dla młodszych był to wielki stres. My to wiemy i przygotowujemy się na kilku płaszczyznach. Mocno uczulamy kuratorów oświaty, monitorujemy sytuację dotyczącą pomocy psychologicznej, mamy raporty. Będziemy uczniów w różnych aspektach wspierać. To dla nas oczywiste. Wiemy, że jeśli nie przywróci się odporności emocjonalnej trudno o powrót do nauki - mówiła Machałek.