W czwartek (18 września) Parlament Europejski przyjął rezolucję, zgodnie z którą w Polsce dochodzi do ciągłego pogarszania się stanu praworządności w Polsce. Rezolucję poparło 513 europosłów, w tym europosłowie PO i Lewicy, przeciw było 148, w tym europosłowie PiS, a wstrzymało się od głosu 33, w tym europosłowie PSL. Czarnek podkreślił, że nie ma pojęcia w jakim sensie w Polsce miałaby być łamana praworządność. - W Polsce przeprowadzane są wolne wybory, w wyborach wybierana jest większość rządząca, większość rządząca przeprowadza reformy z którymi zwlekaliśmy przez kilkadziesiąt lat. Reformy, które niczym nie różnią się od tych, które były przeprowadzane w innych krajach i modele wymiaru sprawiedliwości, które niczym nie różnią się od modeli w innych krajach Unii Europejskiej, a nawet są łagodniejsze niż w innych krajach UE - powiedział poseł PiS. "Sugerowałby Unii zajęcie się problemami praworządności w innych krajach" - Proszę porównać nas do Niemiec, gdzie tylko politycy przedstawiają kandydatów do Sądu Najwyższego, a u nas Krajowa Rada Sądownicza w której większość to są sędziowie, a nie politycy - wskazał Czarnek. Poseł PiS podkreślił, że "sugerowałby Unii zajęcie się problemami praworządności w takich krajach jak: Hiszpania, Francja czy Niemcy", a "pozostawienie w spokoju krajów, które działają w sposób demokratyczny, u których jest wolność słowa na zdecydowanie wyższym poziomie, niż w wielu innych krajach zachodnich UE" W jego ocenie, rezolucja ta jest niczym innym, jak "brakiem racjonalnego, prawdziwego postrzegania rzeczywistości", a zdanie o rzekomo "masowych aresztowaniach" aktywistów LGBT jest "ohydnym szkalowaniem dobrego imienia Polski". Czarnek: Europosłowie PO i Lewicy dopuścili się zdrady Na pytanie, jak ocenia to, że europosłowie PO i Lewicy głosowali za rezolucją, Czarnek powiedział, że "jest to zdrada". - To jest donoszenie na Polskę. Ciągłe skarżenie od pięciu lat i opowiadanie rzeczy, których w Polsce po prostu nie ma". - Jeżeli ktoś popiera rezolucje, które kłamliwie opisuje sytuację w Polsce, to po prostu dopuszcza się zdrady, inaczej tego nie można nazwać - oświadczył polityk PiS. W dokumencie, który ma charakter niewiążący, Parlament Europejski wyraził obawy dotyczące systemu legislacyjnego i wyborczego, niezależności sądownictwa i praw podstawowych w Polsce.