W jej oczach szef klubu PiS to przykładny ojciec, który nie skąpi na alimenty na syna z pierwszego małżeństwa. - Przemek kocha wszystkie swoje dzieci i tak samo dba o dobro każdego z nich - przekonuje pani Jadwiga w rozmowie z "Super Expressem". O przewodniczącym klubu parlamentarnego PiS zrobiło się głośno pod koniec zeszłego tygodnia. W tle "alimentacyjnego" sporu między Przemysławem Gosiewskim a Ludwikiem Dornem głos zabrała Małgorzata Gosiewska. Wyjawiła, że jej były mąż nigdy nie interesował się swoim synem Erykiem (15 l.). Na utrzymanie chłopca przeznaczał 600 zł alimentów miesięcznie, choć - według byłej żony - stać go na dużo więcej! Matka przewodniczącego klubu PiS nie rozumie tych pretensji. - Przemek nigdy nie kłócił się o pieniądze i nie oszczędzał na chłopcu. Bardzo kocha Eryka, jego dobro leży mu na sercu - żali się "Super Expressowi" pani Jadwiga. - Zawsze o niego dbał. Pamięta o jego urodzinach i imieninach, wysyła prezenty - mówi. Według babci, Eryk bardzo zaprzyjaźnił się z przyrodnim rodzeństwem, Kingą (8 l.) i Miłoszem (6 l.). - W zeszłym roku Przemek zapłacił za naszą wycieczkę do Bawarii - opowiada pani Jadwiga. - To bardzo odpowiedzialny człowiek. Mimo że małżeństwo zostało rozbite, nie zapomina o swoim synu - zapewnia "Super Express" pani Jadwiga.