W najbliższych dniach łódzka Prokuratura Apelacyjna ma ogłosić decyzję o umorzeniu sprawy przedsiębiorcy. W swoim uzasadnieniu prokuratorzy wskazują na nieprawidłowości, jakich mieli się dopuścić śledczy z Warszawy. Pada nawet stwierdzenie, że "naciągano dowody by uprawdopodobnić tezę, że Papała zginął w wyniku spisku, w którym brał udział biznesmen z Chicago". Prokuratura Apelacyjna w Łodzi uchyliła postanowienie o aresztowaniu biznesmena już w grudniu 2013 roku. Wtedy to zdobyto nowe dowody, które mogły świadczyć o jego niewinności w sprawie zabójstwa Papały. Prokuratorzy otrzymali między innymi opinię biegłych, którzy badali logowania do stacji BTS telefonu biznesmena przed i po zabójstwie. Analiza ma wskazywać, że w rzeczywistości nie było w miejscach, które wynikały z zeznań i innych ustaleń policji, a także prokuratury 15 lat temu. Między innymi to przekonało łódzkich prokuratorów, że M. może być w tej sprawie niewinny. Pojawił się też nowy świadek, którego należało przesłuchać i zweryfikować jego zeznania. Polonijny biznesmen z USA Edward M. jest formalnie podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał płatnego zabójcę Artura Zirajewskiego ps. Iwan do zabójstwa Papały, oferując 40 tys. dolarów. Zeznał tak sam Zirajewski, który zmarł w styczniu 2010 r. na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu. M. w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z kraju. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Zirajewski jest niewiarygodny. Śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały, w którym podejrzanym o podżeganie do zabójstwa jest Edward M., trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi w listopadzie 2009 roku. O jego przeniesieniu z Warszawy do Łodzi zdecydował ówczesny prokurator krajowy. Został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. Przypomnijmy, że gen. Marek Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. jej śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu zarzucając im. m.in. nakłanianie do tego mordu. Pod koniec lipca tego roku warszawski sąd uniewinnił Boguckiego i "Słowika" od zarzutów nakłaniania do zabójstwa generała. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche". Zanim jednak to się stało, w 2009 r. warszawskiej prokuraturze odebrano resztę wątków sprawy i śledztwo przeniesiono do Łodzi. Prowadzi je specjalny zespół prokuratorów i policyjna grupa śledcza, w skład której wchodzą funkcjonariusze biura kryminalnego, CBŚ i biura wywiadu kryminalnego KGP. Zarzuty zabójstwa usłyszeli dwaj podejrzani W kwietniu ub.r. łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała, że do zabójstwa b. szefa policji doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść - należący do niego samochód daewoo espero. Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać do Papały śmiertelny strzał. Zarzuty zabójstwa usłyszeli dwaj podejrzani: Igor M., pseud. Patyk (wcześniej Igor Ł.) i Mariusz M. Według śledczych o ich udziale w zabójstwie zeznał świadek koronny Robert P. - człowiek z gangu "Patyka". Obaj są aresztowani. Grozi im dożywocie. Inne zarzuty w tej sprawie usłyszało trzech kolejnych członków grupy - bracia Robert i Dariusz J. są podejrzani m.in. o usiłowanie napadu rabunkowego, a Tomasz W. ma zarzuty związane z przestępczością samochodową. Ta trójka opuściła już areszt. Równolegle z głównym śledztwem dotyczącym zabójstwa gen. Papały łódzka PA prowadzi śledztwo ws. utrudniania tego postępowania. Jego celem jest ustalenie, czy w okresie od 25 czerwca 1998 r. do 2009 r. miały miejsce nieprawidłowości mogące nosić znamiona utrudniania śledztwa, a jeżeli tak, to kto jest odpowiedzialny za ewentualnie stwierdzone uchybienia. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.