Wcześniej w środę poinformowało o tym PAP źródło w PE. Schulz wydał oświadczenie, w którym z satysfakcją ogłosił, że Kwaśniewski i Cox przyjęli już jego propozycję w tej sprawie. Podkreślił, że obaj są "osobistościami cieszącymi się reputacją międzynarodową", "wzbudzają szacunek swymi znakomitymi dokonaniami w dziedzinie polityki zagranicznej i wewnętrznej" oraz mają "szerokie poparcie wszystkich sił politycznych w Parlamencie Europejskim". Schulz wyraził nadzieję, że ich misja będzie "przełomem, który pomoże Ukrainie w zajęciu się problemami dotyczącymi rządów prawa i niezawisłości sądownictwa i przyczyni się do przywrócenia wzajemnego zaufania w stosunkach UE-Ukraina". Przewodniczący PE wskazał, że Kwaśniewski i Cox będą mieli pełny dostęp do wszystkich dokumentów istotnych dla sprawy Tymoszenko, a także do prawników, prokuratorów i innych osób zaangażowanych w tę sprawę. Dodał, że Parlament Europejski zapewni wszechstronną pomoc prawną i logistyczną. Schulz poinformował, że Kwaśniewski i Cox spotkają się z premierem Ukrainy Mykołą Azarowem 11 czerwca w Kijowie. Oczekuje się też, że spotkają się z rodziną i adwokatami Julii Tymoszenko. 23 maja po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem na marginesie nieformalnego szczytu UE Schulz poinformował, że prowadzi rozmowy z rządem ukraińskim, a także rodziną uwięzionej byłej premier Ukrainy o tym, w jaki sposób doprowadzić do międzynarodowej obserwacji procesu w sprawie skargi kasacyjnej Tymoszenko. Schulz wskazał wiceprzewodniczącego PE Jacka Protasiewicza (PO) jako organizatora misji Parlamentu Europejskiego. Informował wówczas, że misja, która uda się na Ukrainę, będzie się składać z "kompetentnej osoby lub osób". Sąd Najwyższy Ukrainy odłożył rozpatrywanie skargi kasacyjnej Tymoszenko do 26 czerwca. Była premier została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku; w tym czasie Tymoszenko stała na czele rządu ukraińskiego. Jak podkreślał po spotkaniu z Schulzem Tusk, ukraińska inicjatywa szefa PE ma kilka znaczeń, a dla niego szczególnie ważne jest, że "może rozładować nieznośną atmosferę wokół Ukrainy w związku z Euro 2012". Zastrzegł, że stanie się to, jeśli będą współpracować władze w Kijowie. Wcześniej premier Azarow zgodził się na taką międzynarodową obserwację procesu w sprawie skargi kasacyjnej Tymoszenko. W maju mówił w Brukseli, że Kijów jest gotów zaprosić "przedstawicieli służb prawnych z państw europejskich" na proces. Mogliby oni obserwować postępowanie sądowe, a także zapoznać się z materiałami - deklarował. Azarow przekonywał też, że proces Tymoszenko nie miał charakteru politycznego. UE ocenia zaś, że sprawa Tymoszenko ma podłoże polityczne, a władze w Kijowie wybiórczo stosują prawo w procesach byłej premier i kilku jej współpracowników. Tymoszenko jest też oskarżona o nadużycia, których miała się dopuścić w latach 90. XX wieku, gdy kierowała handlującą gazem firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy.