Jak poinformował w czwartek Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej patrol Straży Granicznej zauważył w środę w okolicach Siedlisk mężczyznę przemieszczającego się od linii granicy w kierunku pobliskiej miejscowości. Kontrola wykazała, że jest to 31-letni obywatel Ukrainy, który kilka minut wcześniej przekroczył tzw. zieloną granicę. "Ukrainiec chcąc zmylić strażników granicznych, szedł przez granicę wspak. Ślady na granicy pozostawione przez osobę idącą tyłem miały świadczyć o rzekomym przekroczeniu granicy z Polski na Ukrainę, a nie jak w rzeczywistości z Ukrainy do Polski" - wyjaśnił Zakielarz. Dodał, że mężczyzna miał przy sobie paszport, w którym znajdowała się adnotacja dotycząca odmowy wjazdu z przejścia granicznego w Medyce, wydana ze względu na brak wymaganych przepisami środków finansowych. Zakielarz przekazał, że cudzoziemiec przyznał się do nielegalnego przekroczenia granicy i dodał, że jego krajem docelowym były Niemcy, gdzie chciał podjąć pracę. Mężczyzna został przekazany na Ukrainę w ramach umowy readmisyjnej i otrzymał zakaz wjazdu do krajów strefy Schengen na najbliższe 3 lata. (