- Uruchomiliśmy procedurę o naruszenie prawa UE przeciwko Polsce w związku z nieprzestrzeganiem unijnej legislacji dotyczącej oceny oddziaływania na środowisko określonych publicznych i prywatnych projektów. Nie należy tego mylić ze sprawą przekopu Mierzei Wiślanej, w przypadku której nasze dyskusje z polskimi władzami nadal się toczą - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka. Jak zaznaczyła, jeśli procedura o naruszenie, jaką KE uruchomiła wobec Polski, zostanie skierowana do Trybunału i Komisja wygra sprawę, wówczas organizacje środowiskowe będą mogły występować do sądów w związku z budową kanału. Teoretycznie mogłyby się zwracać nawet o wstrzymanie inwestycji. Interwencja Róży Thun Europosłanka Róża Thun (PO) poinformowała wcześniej po spotkaniu z unijnym komisarzem ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijusem Sinkevicziusem, że Komisja jest zawiedzona faktem, że mimo obietnic ze strony Polski prace na Mierzei Wiślanej rozpoczęły się. "Komisarz zapowiedział, że jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to w przyszłym miesiącu przedstawi Kolegium Komisarzy wniosek w sprawie skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE" - napisała na Twitterze eurodeputowana. Żaryn: Przekop budzi opór Rosji Do sprawy przekopu odniósł się także rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn.- Realizowana przez polski rząd budowa kanału żeglownego przez Mierzeję Wiślaną od początku budzi opór Rosji; wraz z postępem prac rośnie aktywność rosyjskich ośrodków propagandowych - ocenił. - Rosyjska propaganda twierdzi, że budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu - zarówno z powodów gospodarczych, jak i z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski - wskazuje rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych. - Ponadto w narracji prokremlowskich mediów dominuje przekaz, że przekop Mierzei Wiślanej będzie miał katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego, że powinno się go zaniechać z powodu epidemii koronawirusa i możliwego kryzysu ekonomicznego oraz że jest nielegalny i sprzeczny z zaleceniami UE, a także nie został uzgodniony ze stroną rosyjską - dodaje. Spór z Brukselą Komisja Europejska jeszcze w marcu 2019 r. wezwała Polskę do podjęcia działań w związku z nieprzestrzeganiem przepisów UE w sprawie oceny oddziaływania na środowisko niektórych przedsięwzięć publicznych i prywatnych (dyrektywa 2011/92/UE). Bruksela dała wówczas Warszawie dwa miesiące na odpowiedź, ale od tego czasu nie zdecydowała się na skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości. Dyrektywa, której dotyczy spór, przewiduje dostęp społeczeństwa do procedury odwoławczej w sprawie decyzji w zakresie środowiska oraz udział społeczeństwa w podejmowaniu takich decyzji. W przypadku przekopu Mierzei Polska nie zezwala organizacjom ochrony środowiska na zwrócenie się do sądu o środki tymczasowe - czasowe zawieszenie wykonania inwestycji - lub na zaskarżenie ostatecznego pozwolenia w odniesieniu do jego niezgodności z przepisami UE. Mierzeja Wiślana i Zalew Wiślany są częścią obszaru Natura 2000, dlatego Komisja Europejska jest w dialogu z polskimi władzami w sprawie inwestycji. Przekop Mierzei Wiślanej Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną ma mieć około 1 km długości i 5 metrów głębokości. Ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o zanurzeniu do 4 m, długości do 100 m, szerokości do 20 m. Budowa kanału ma potrwać do 2022 roku. Zdaniem organizacji ekologicznych Polska nie powinna podejmować żadnych prac w sprawie budowy kanału do czasu rozstrzygnięcia sporu.