W piątkowym głosowaniu w Sejmie koalicji PO-PSL zabrakło 24 głosów do odrzucenia prezydenckiego weta. W głosowaniu udział wzięło 447 posłów. Do odrzucenia weta Sejm potrzebował większości 3/5 głosów, która w tym wypadku wynosiła 269 głosów. Za odrzuceniem weta głosowało 245 posłów, 160 było przeciw, 42 wstrzymało się od głosu. powiedział po głosowaniu dziennikarzom w Sejmie, że PO nie zamierza niszczyć nowej koalicji. - Życzymy koalicjantom wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia - dodał. - Dzisiaj PiS do koalicji w polskich mediach z Samoobroną i LPR doprosiło (Grzegorza) Napieralskiego, (Włodzimierza) Czarzastego i (Roberta) Kwiatkowskiego - podkreślił. Jego zdaniem decyzja SLD świadczy, że partia zgodziła się pełnić rolę "przystawki wobec PiS". - Przy paru butelkach wina w Pałacu Prezydenckim przehandlował nie tylko media publiczne, ale cały SLD - powiedział Chlebowski, nawiązując do niedawnego spotkanie szefa Sojuszu z prezydentem . Przewodniczący klubu PO wyraził ubolewanie, że wspólna z lewicą zła ocena sytuacji w mediach publicznych nie przełożyła się na głosowanie w sprawie prezydenckiego weta. Dodał, że ustawa, którą zaproponowało PO nie była doskonała, ale pozwalała na "wyrzucenie polityków z mediów publicznych". Jak podkreślił, miały to m.in. zapewnić wymagania wobec kandydatów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Odnosząc się do negocjacji jakie do piątku PO prowadziła z SLD Chlebowski stwierdził, że szef Sojuszu prowadził od kilku dni "dziwną grę". - Napieralski prowadził promocję swojej osoby. Nie troszczył się o to, aby zmienić sytuację w mediach publicznych - ocenił.