Komorowski spotkał się z Napieralskim w Belwederze po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - To było bardzo dobre spotkanie, w dobrej przyjaznej atmosferze bez żadnych sporów i kłótni. Komorowski przedstawił swój pomysł na sprawowanie urzędu prezydenta, ja przedstawiałem swoją wizję. Różnimy się w niektórych postulatach. Pan marszałek pochodzi z partii liberalnej gospodarczo, ja pochodzę z partii lewicowej. Te wizje w wielu miejscach się różniły. Ale co najważniejsze - szukaliśmy wspólnych punktów w naszych pomysłach i wizjach - mówił Napieralski po spotkaniu. Napieralski pyta wyborców o zdanie Przypomniał, że od kilku dni spotyka się ze swymi wyborcami, aby poznać ich opinię, czy powinien przed II turą wyborów poprzeć któregoś z kandydatów - Komorowskiego lub Kaczyńskiego. - Umówiłem się z panem marszałkiem, że po tych wszystkich konsultacjach dojdzie do jeszcze jednego spotkania. Na tym spotkaniu porozmawiamy. Myślę, że po tym spotkaniu, takim finalnym, zapadnie decyzja, co w drugiej turze z moim poparciem - powiedział Napieralski. Nowak zbliża Komorowskiego do lewicy Szef sztabu Komorowskiego Sławomir Nowak przekonywał z kolei, że poglądy kandydata PO i elektoratu lewicowego są w wielu punktach zbieżne. W tym kontekście wymienił m.in. jego stosunek do parytetów, finansowania in vitro z budżetu i wycofania polskich wojsk z Afganistanu. W czwartek w Sejmie doszło do spotkania Kaczyński-Pawlak. Prezes PiS przekazał szefowi ludowców odpowiedź na pytania dotyczące propozycji programowych PSL, od spełnienia których Pawlak uzależniał poparcie jednego z kandydatów w II turze wyborów. - To są odpowiedzi generalnie rzecz biorąc pozytywne. Nasz sposób myślenia jest bardzo zbliżony - podkreślił prezes PiS. Kaczyński liczy na elektorat PSL-u. "Szerszy", niż Pawlaka - Liczę na to, że elektorat PSL-u - z całą pewnością szerszy niż ten, który poparł w tych szczególnego rodzaju wyborach pana Pawlaka - zobaczy, kto jest bliższy jego interesom i poglądom. Sądzę, że jestem zdecydowanie bliższy niż pan Komorowski - powiedział Kaczyński. Pawlak uznał przekazane odpowiedzi za ważne, ale nie chciał mówić o swojej decyzji w sprawie ewentualnego poparcia dla któregoś z kandydatów. Dodał, że odpowiedzi musi przeanalizować Rada Naczelna PSL, która zbiera się w piątek. - Bardzo ważne jest to, że będzie to wybór oparty o przesłanki merytoryczne, o rozeznanie dotyczące poglądów kandydatów - dodał. Podkreślił, że z Kaczyńskim rozmawiał o "umocnieniu polskiej własności", obniżeniu podatków dla osób, które mają niskie dochody, rozszerzeniu dodatków rodzinnych, "wzmocnieniu polityki rolnej, systemie KRUS i zrównoważonym rozwoju kraju. Komorowski ma głos Olechowskiego Już w czwartek Komorowski uzyskał głosy: Andrzeja Olechowskiego, który w I turze startował jako kandydat niezależny, popierany przez Stronnictwo Demokratyczne. - Będę głosował na Bronisława Komorowskiego. Podjąłem taką decyzję, ponieważ wybór tego kandydata łączy się dla mnie i dla Polski z mniejszym ryzykiem - powiedział Olechowski. Podkreślił, że ważne jest, by osoba, która zostanie prezydentem, wykorzystała szanse stojące przed Polską i działała na rzecz modernizacji kraju. Szef SD Paweł Piskorski przyznał, że Zarząd Główny Stronnictwa nie bez wątpliwości poparł Komorowskiego. - Mówię to bez zachwytu, z wątpliwościami, nie dlatego, że Bronisław Komorowski jest dla nas osobą nieznaną. Znamy go od wielu lat, lubimy i szanujemy. Ale dlatego, że w czasie kampanii wyborczej zdarzało się jemu osobiście i jego formacji politycznej, bądź wypowiadać równego rodzaju poglądy i gafy bądź też chwalić się i zmierzać do pokazywania jak w Polsce monopol utwierdzony przez PO będzie rzeczą skuteczną i dobrą dla ludzi - mówił Piskorski, który jest byłym politykiem Platformy. Tłumaczył, że Stronnictwo Demokratyczne podjęło właśnie taką decyzję, gdyż kontrkandydatem Komorowskiego jest Jarosław Kaczyński, lider ugrupowania, którego rządy - w ocenie Piskorskiego - zakończyły się m.in. nadużywaniem prawa. Jak mówił, w takiej konfrontacji "głos partii" musiał paść na Komorowskiego. ...i Unii Pracy W czwartek wieczorem kandydata Platformy poparła też współpracująca z SLD Unia Pracy. Jak powiedział szef UP Waldemar Witkowski działacze jego ugrupowania z zadowoleniem przyjęli ostatnie deklaracje Komorowskiego dotyczące m.in. takich kwestii jak: wycofanie wojsk polskich z Afganistanu czy refundacja zapłodnienia in vitro. - Kolejny ważny argument to to, że Bronisław Komorowski to jednak - naszym zdaniem - osoba bardziej przewidywalna niż Jarosław Kaczyński. Stąd, mimo że nie jest to nasz kandydat, to popieramy go - zaznaczył Witkowski. Kampania od Irlandii po Turcję Komorowski prowadzi też kampanię za granicą. Tam na jego rzecz pracują - od Irlandii po Turcję - europosłowie PO. Jak poinformował koordynator zagranicznej kampanii marszałka, Krzysztof Lisek, jeszcze przed 4 lipca eurodeputowani Tadeusz Zwiefka i Filip Kaczmarek mają być w Irlandii, Bogusław Sonik - we Francji, a Sidonia Jędrzejewska odwiedzi Szwecję. W Niemczech do kandydatury Komorowskiego przekonuje europoseł Piotr Borys. W ubiegłym tygodniu eurodeputowani - korzystając z sesji Parlamentu Europejskiego - spotkali się z Polonią w Strasburgu. Z kolei Polonię w Stanach Zjednoczonych odwiedzali Jacek Protasiewicz i Rafał Trzaskowski. Małgorzata Handzlik jest z kolei - jak zapewnia - w stałym kontakcie telefoniczno-mailowym z hiszpańską Polonią. Szczegóły niedzielnej debata Rzeczniczka sztabu kandydata PO na prezydenta Bronisława Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska ujawniła w czwartek szczegóły dotyczące niedzielnej debaty Komorowski-Kaczyński. Debata odbędzie się w niedzielę o godz. 20.00 w TVP, a udział w jej przygotowaniu wezmą trzy najważniejsze telewizje - TVP, TVN i Polsat News. Poprowadzić ją ma trzech dziennikarzy z każdej z telewizji. Pytania mają dotyczyć trzech grup tematycznych: spraw społecznych, gospodarki i polityki zagranicznej; każdy z dziennikarzy będzie miał po jednym pytaniu w każdym bloku.