Na początku debaty moderatorzy Sławomir Nowak i Joanna Mucha zaprosili na krótki filmik z sylwetkami obu kandydatów. W wyniku losowania jako pierwszy słowo wstępne wygłosił Radosław Sikorski. Szef MSZ podkreślił, że marzy o Polsce nie tylko bezpiecznej, zasobnej, ale także będącej współgospodarzem Europy.- Mamy dziś nową Polskę. Chciałbym pokazać światu to, co już osiągnęliśmy i to, co jeszcze razem zbudujemy - podkreślił Sikorski. Jak zaznaczył Sikorski, jego prezydentura zmusi Europę do przyjrzenia się Polsce "nowymi oczyma, pokaże światu naszą energię, naszą determinację, naszą moc". - Jeśli macie odwagę dać szansę nowej Polsce i nowemu pokoleniu, jestem do waszej dyspozycji, proszę o Wasz głos - podkreślił Sikorski. Po nim głos zabrał drugi kandydat - Bronisław Komorowski. - Polacy potrzebują prezydentury, która łączy a nie dzieli - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. - Polityka jest obszarem sporów, ale prezydent powinien starać się definiować i poszerzać obszar wspólnego politycznego minimum. Powinien być katalizatorem porozumień i kompromisów - powiedział. Komorowski uważa, że nie ma sensu podział prezydentury na zewnętrzną, eksportową i krajową. - Dla mnie pachnie to spółką handlową typu eksport-import, a nie dojrzałą wizją państwa - powiedział Komorowski. Rola prezydenta wynika też z ducha konstytucji i polega ona na wyznaczaniu ogólnonarodowych celów i skupianie wokół nich polskich marzeń, ambicji i polskich marzeń - zaznaczył Komorowski. Wielkim, ogólnonarodowym celem powinno być - w ocenie marszałka Sejmu - dogonienie głównego peletonu starych kraj Unii Europejskiej pod względem rozwoju gospodarczego. Chcemy jak równy z równymi kształtować i budować przyszłość UE - dodał. Komorowski zapewnił, że nie zamierza uczestniczyć w "gorszących sporach o krzesło, samolot, sporach obniżających autorytet państwa". Podkreślił, że jest w służbie publicznej od 20 lat, a droga do najwyższych urzędów powinna prowadzić "przez dokonania, a nie osobiste ambicje". Po wygłoszeniu słów wstępnych przez obu kandydatów odbyły się trzy rundy pytań. Pierwszy blok dotyczył polityki zagranicznej i obronności, drugi - spraw bieżących i współpracy z rządem, a trzeci - modelu prezydentury. Pytania do kandydatów można było zgłaszać do wczoraj przez stronę internetową PO. Wiceszef klubu Sławomir Nowak poinformował, że internauci przysłali ich około półtora tysiąca. Do debaty wybrał jednak zaledwie siedem. O polityce zagranicznej i obronności Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapewnił, że nigdy nie będzie uczestniczył w walce o krzesła na szczytach unijnych. Według szefa MSZ Radosława Sikorskiego, prezydent powinien brać udział m.in. w szczytach NATO. - Nie uczestniczyłem i nigdy nie wezmę udziału w walce o krzesła (na szczytach unijnych) ani o samolot, bo to jest kompromitacja państwa polskiego. Powiem więcej, to była kompromitacja państwa polskiego - powiedział Komorowski. Jak dodał, prezydent - zgodnie z konstytucją - wspomaga i współdziała z rządem w sprawie polityki zagranicznej, "która jest jednak wyznaczana przez rząd". Sikorski powiedział, że - zgodnie z konstytucją - bycie najwyższym reprezentantem państwa polskiego, to pierwszy obowiązek prezydenta. Jak dodał, jest jasne, że politykę zagraniczną prowadzi Rada Ministrów, a prezydent tę politykę wobec całego świata i w imieniu państwa polskiego reprezentuje. - To skuteczne reprezentowanie, to kawał roboty - podkreślił Sikorski. Jak dodał, prezydent powinien reprezentować Polskę na szczytach NATO i wobec ONZ. - Należy zachować ustawę, która przewiduje przeznaczanie 1,95 proc. PKB na obronność - oświadczyli marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i szef MSZ Radosław Sikorski podczas dzisiejszej debaty. Komorowski przypomniał, że on, gdy był szefem MON doprowadził do uchwalenia tej ustawy, która - jak ocenił - jest najlepsza "w skali całej Europy". - Jeśli się stawia zadania takie jak profesjonalizacja sił zbrojnych, to po prostu nie warto mieć armii zawodowej źle wyposażonej - podkreślił. Sikorski przytoczył powiedzenie: każdy kraj ma wojsko - swoje albo obce. - Wiem, że my Polacy wiemy z doświadczenia, że swoje wychodzi taniej, dlatego ja broniłbym tej ustawy - zaznaczył. Zapowiedział, że jako prezydent reaktywuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego, aby tam "tworzyć wieloletnie plany także modernizacji sił zbrojnych, także reform polskiego systemu obronnego".