Jak poinformował rzecznik prasowy toruńskiej prokuratury Tadeusz Zyman, decyzję w sprawie przedłużenia śledztwa podjęła w poniedziałek - na wniosek śledczych prowadzących sprawę - szefowa Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Zyman poinformował, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy śledczy planują przesłuchać kolejnych świadków, zapoznać się z kolejnymi dokumentami (w tym dokumentami CBA oraz prokuratury) i dokonać ich analizy. Zyman odmówił szczegółowych informacji na temat planowanych przez prokuratorów czynności, tłumacząc to dobrem śledztwa. Postępowanie, w którym badane są ewentualne nieprawidłowości w działaniach organów śledczych w czasie zbierania materiałów związanych z tzw. aferę sopocką, zostało wszczęte w końcu listopada ub. roku przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. W styczniu br. postępowanie zostało przekazane do prokuratury w Toruniu. Jak informował wówczas rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej Krzysztof Trynka, decyzja o przekazaniu śledztwa podyktowana była faktem, że zarówno Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, jak inne prokuratury w tym okręgu współpracują z gdańskim Centralnym Biurem Antykorupcyjnym (CBA), które jest jednym z przedmiotów postępowania. Wszczęte w Gdańsku śledztwo było efektem skargi, jaką pod koniec października 2008 r. prezydent Sopotu, Jacek Karnowski, skierował do premiera Donalda Tuska. Karnowski zarzucił funkcjonariuszom CBA, że kontrolując magistrat m.in. przekroczyli uprawnienia, nienależycie zebrali dowody i zbyt długo prowadzili kontrolę. Kontrola CBA miała sprawdzić m.in., czy nie doszło do nieprawidłowości w przystąpieniu przez miasto Sopot do spółki "Centrum Haffnera" oraz realizacji prowadzonej przez spółkę inwestycji "Centrum Haffnera". W raporcie pokontrolnym funkcjonariusze CBA wskazali na kilkanaście nieprawidłowości związanych z inwestycją, w tym m.in.: pominięcie przez Urząd Miasta w Sopocie ustawy o zamówieniach publicznych; poniesienie przez samorząd kosztów infrastruktury wodno-kanalizacyjnej i deszczowej, której przebudowę mógł wziąć na siebie inwestor czy brak zgodny odpowiednich urzędów na wycinkę drzew i rozbiórkę zabytkowych obiektów na terenie inwestycji. Na podstawie ustaleń CBA gdańskie biuro ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej (od maja stało się wydziałem miejscowej Prokuratury Apelacyjnej) wszczęło dochodzenie. Rozpoczęta w 2006 r. budowa "Centrum Haffnera" to inwestycja, której koszt szacowany jest na ok. 100 mln euro. Za te pieniądze w centrum kurortu powstają hotel, dom zdrojowy, centrum handlowo- usługowe, budynek mieszkalny, budynek parkingowo-biurowy oraz podziemny tunel dla aut. Podpisaną przez miasto w 2006 roku umowę dwa lata temu krytykowała część sopockich radnych. Zarzucali oni władzom miasta m.in., że za tanio wyceniono ziemię w centrum kurortu. Sprawa "Centrum Haffnera" jest jednym z dwóch śledztw dotyczących władz Sopotu. Od lipca ub.r. prokuratura prowadzi też postępowanie dotyczące działań natury korupcyjnej podejmowanych ? wg śledczych - przez prezydenta Karnowskiego. W ramach tego postępowania pod koniec stycznia br. Karnowskiemu przedstawiono osiem zarzutów, w tym siedem natury korupcyjnej. Zdaniem śledczych prezydent Sopotu przyjął korzyści majątkowe w wysokości ponad 70 tys. zł od miejscowego dilera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. Diler miał sprzedać prezydentowi po zaniżonej cenie trzy auta, serwisować je za darmo oraz wykonać w domu Karnowskiego bezpłatnie prace remontowe warte 1,8 tys. zł. Kolejną - zdaniem prokuratury - łapówkę w postaci wykonanych bezpłatnie usług budowlanych o wartości 2 tys. zł Karnowski miał przyjąć od innego miejscowego przedsiębiorcy - Mariana D. Oprócz przyjmowania łapówek prokuratura zarzuciła też Karnowskiemu, że zażądał od miejscowego biznesmena, Sławomira Julke, łapówki w postaci dwóch mieszkań. Za wszystkie zarzucane przez prokuraturę czyny Karnowskiemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.