Premier Mateusz Morawiecki miał przemawiać 15 minut. Kiedy przekroczył założony czas o kilka minut, marszałek Elżbieta Witek upomniała go po raz pierwszy. "Panie premierze, przepraszam, bardzo proszę zmierzać ku końcowi" - mówiła. Morawiecki jednak kontynuował. Po niecałych czterech minutach marszałek po raz kolejny przerwała premierowi i poprosiła o zakończenie przemówienia. Zaznaczyła, że czas jest ograniczony, a na godz. 16:00 zaplanowano posiedzenie Senatu. "Panie premierze, proszę jednym zdaniem, bo już ponad pięć minut mamy przekroczone" - mówiła do Morawieckiego. Jednak premier nie zareagował. Przemawiał jeszcze kilka minut. W sumie na sejmowej mównicy spędził niemal 25 minut. O czym mówił premier Morawiecki? Informowaliśmy tutaj.