Od rana, z ustawionych przed Sejmem głośników, organizatorzy transmitują też debatę nad projektem PiS o SN. Przed gmachem Sejmu ustawiono barierki, a wzdłuż nich stoją policjanci. Do protestujących wychodzili przedstawiciele opozycji. Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie zgłaszać bardzo dużo poprawek, żeby wydłużyć procedowanie projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. "Szukamy rozwiązań, które zablokują tę ustawę, albo maksymalnie opóźnią jej wprowadzenie" - podkreślił. Ocenił, że sytuacja w Sejmie "się zagęszcza". Jego zdaniem wieczorem nastąpi "kulminacja". Zaapelował, by przeciwnicy zmian w sądownictwie gromadzili się przed budynkiem parlamentu. "Im więcej nas będzie, tym większy sygnał, że Polacy się przejmują" - apelował Petru. Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz dziękowała zebranym za zaangażowanie. "Musimy zrobić wszystko, aby zatrzymać +pisowski+ atak na demokrację. Sąd Najwyższy to jest sprawa, która jest ważna dla każdego z nas. To krok, który sprawi, że za chwilę będziemy takimi krajami jak Białoruś czy Ukraina" - powiedziała. Dodała, że obecnie opozycja walczy o "niezależny wymiar sprawiedliwości". Do protestujących wyszli również Jan Grabiec i Bartosz Arłukowicz z PO. "Jeśli będzie nas garstka przed Sejmem to Jarosław Kaczyński się tego nie przestraszy, ale on jest tchórzem. On się boi tysięcy ludzi na ulicach" - mówił Grabiec. Paweł Kasprzak z Obywateli RP zwrócił się bezpośrednio do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Nie ma pan najmniejszej szansy tego wygrać. Polskiej niepodległości, zapisanej w Konstytucji, nie oddamy za darmo. Pan podeptał polską Konstytucję i nie jest pan już posłem, podeptał pan swój mandat. Pan i pańscy ludzie odpowiecie za to"Anna Maria Żukowska SLD: "Dzisiaj usłyszeliśmy z ust przedstawicieli PiS-u, że zmienia ustrój w Polsce. W związku z czym, pytam: czy mamy już nową Konstytucję, czy ta nadal obowiązuje? Bo nie da się zmienić w sposób legalny ustroju państwa polskiego, nie zmieniając Konstytucji. To jest matka wszystkich ustaw, uchwalona przez suwerena w sposób demokratyczny. To jest zabranie obywatelom tej najważniejszej rzeczy, czyli demokracji". Małgorzata Tracz z Partii Zieloni podkreśliła, że jeśli pozwolimy, żeby ta ustawa przeszła, to co działo się w Polsce w latach 80-tych to nie będą tylko opowieści. "To będzie coś, czego doświadczymy. Dlatego apeluję do moich rówieśników, urodzonych w latach 70., 80. 90. i później: tu chodzi o waszą przyszłość, nie tych, którzy kiedyś byli w opozycji i teraz tutaj walczą. Bo te zmiany będą wpływały na nas wszystkich i mogą zmienić nasze życie, od czego niejednokrotnie nie będzie odwrotu" - podkreśliła. Według Justyny Samolińskiej z Partii Razem, "zamach na Sąd Najwyższy jest zamachem na wolne wybory - on stoi na ich straży". Poseł Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej zauważył, że Jarosław Kaczyński nie podpisał się pod projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. "Jak zawsze +odważnie+ ukrył się za plecami swoich ofiar. Zwracam się do wszystkich posłów i posłanek PiS - jesteście ofiarami, marionetkami w rękach nieodpowiedzialnego człowieka. Kaczyński reżyseruje nasze społeczeństwo za pomocą logiki rewolucyjnej. To jest groźne i niebezpieczne dla wolności i praw obywatelskich" - oświadczył. Monika Wielichowska (PO) podkreśliła: "Jesteśmy wszyscy wspólnie, by walczyć o trójpodział władzy. A PiS przekroczył wszelkie bariery przyzwoitości, manipulacji i kłamstwa".Wieczorem przed Pałacem Prezydenckim ma się obyć demonstracja przeciwników zmian w sądownictwie. Lider PO Grzegorz Schetyna, apelował do Polaków, by wzięli w niej udział. "Proces legislacyjny kończy się w Pałacu Prezydenckim, to od prezydenta, jego uczciwości, zależy czy polska demokracja nie podda się temu gwałtowi, którego dokonuje teraz PiS" - mówił szef POProjekt PiS dot. Sądu Najwyższego przewiduje m.in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".