W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego PSL startowało w ramach Koalicji Europejskiej z PO, Nowoczesną, SLD i Zielonymi. Mandaty uzyskało trzech europosłów Stronnictwa. 1 czerwca Rada Naczelna PSL podjęła uchwałę o budowie bloku wyborczego na wybory parlamentarne pod nazwą Koalicja Polska. Do współpracy zaprosiła ugrupowania, którym bliskie są "wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe". Sytuacja powoli się krystalizuje O nastroje przed sobotnią Radą Naczelną partii, podczas której ma zapaść decyzja o formule startu w jesiennych wyborach parlamentarnych, był pytany na antenie Polsat News Eugeniusz Kłopotek. Według polityka, są one "na pewno napięte, ale już powoli sytuacja się krystalizuje". "Właściwie na stronie są już tylko dwa warianty - samodzielny start w ramach Koalicji Polskiej pod egidą PSL albo koalicja wyłącznie z PO, bez ugrupowań lewicowych. Tylko te dwie alternatywy" - powiedział. Dopytywany, który z wariantów ma większe szanse na powodzenie, odparł, że chciałby, by był to wariant pierwszy. "Ja od samego początku, już nawet przed wyborami do PE, byłem zwolennikiem samodzielnego startu" - przypomniał poseł PSL. Kłopotek: Nie z PiS, nie z SLD, ewentualnie z PO Dodał, że w partii jest "sporo zwolenników pójścia do wyborów w koalicji z PO". "Jeśli będzie taka decyzja, że klasycznie, czyli PO-PSL to jeszcze jest to do zaakceptowania również przez Eugeniusza Kłopotka, dlatego że nie ukrywamy - przecież osiem lat współrządziliśmy lepiej lub gorzej w kraju. Współrządzimy w połowie sejmików, w związku z czym to jest jeszcze do obrony. Natomiast naprawdę niech mi nikt nie opowiada, że jedyną szansą na to, żeby ewentualnie próbować wygrywać z PiS-em to jest szeroka koalicja. To nie jest prawdą, że te elektoraty się sumują. Bardzo często - to zresztą pokazały ostatnie wybory - elektoraty się wówczas wykluczają wzajemnie. Na pewno najlepszym rozwiązaniem byłoby to, o czym mówi prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, że jedną koalicję tworzą ugrupowania lewicowe, drugą koalicję tworzy PO z PSL, a tutaj jest Zjednoczona Prawica pod egidą PiS" - zwrócił uwagę Kłopotek. Na pytanie, dlaczego SLD tak uwiera PSL Kłopotek odpowiedział, że w ostatniej kampanii wyborczej ludowcy musieli "tłumaczyć się bardzo często za nie własne grzechy". "Myślę tu za LGBT, za Jażdżewskiego. Przepraszam bardzo, to nie nasze klimaty. I to był błąd, że wystartowaliśmy w ramach tej Koalicji Europejskiej z radykalnymi również ugrupowaniami lewicowymi" - ocenił. Na sugestię prowadzącego, że może w takim razie należałoby rozważyć koalicję z PiS Kłopotek stwierdził, że PiS "niepotrzebnie za głównego swojego przeciwnika wybrał PSL i atak bezpardonowy". "W kwestiach światopoglądowych nie jest nam daleko od siebie. W kwestiach społeczno-gospodarczych też nie jest daleko, ale już np. w kwestiach dotyczących burzenia fundamentów państwa prawnego - myślę o Konstytucji, wymiarze sprawiedliwości, Sądzie Najwyższym, KRS itd. - to już jesteśmy daleko od siebie (...). Na dzisiaj nie wyobrażam sobie koalicji z PiS, chociaż po 20 latach funkcjonowania w dużej polityce moja wyobraźnia się bardzo poszerzyła, ale moje zaufanie się zawęziło" - powiedział. Pasławska: Najlepiej stworzyć blok centrowy PO-PSL Wariant koalicji z PO i SLD dopuszcza z kolei wiceprezes PSL Urszula Pasławska. - Jest wiele koncepcji. Uważam, że najlepiej byłoby, by powstały dwa bloki - lewicowy i centrowy, z udziałem PSL i Platformy Obywatelskiej, być może jeszcze samorządowców. Sama optuję za taką propozycją. To byłaby najlepsza formuła i dla sceny politycznej, i dla Polski. Bo uważam, że podział na dwa wielkie obozy - jeden oparty o PiS, drugi o zjednoczoną opozycję - nie jest korzystny dla Polski - wyjaśniała w rozmowie z PAP. Zapytana, co powinno zrobić PSL, gdyby jednak PO zaprosiła SLD na wspólne listy, odpowiedziała: "Jeżeli rozmawialibyśmy o naszym porozumieniu z Platformą, gdyby na tych samych listach było SLD, uważam, że byłoby to trudny wariant. Ale ja osobiście taki wariant bym dopuszczała".